Pelicans, Pistons i Rockets zainteresowani Morrisem

New Orleans Pelicans, Detroit Pistons i Detroit Pistons to trzy drużyny, które wg doniesień są zainteresowane pozyskaniem Markieffa Morrisa z Phoenix Suns. Już 15 grudnia otworzy się zimowe okienko transferowe w NBA.

Maciej Kwiatkowski
Maciej Kwiatkowski
Markieff Morris i Joakim Noah walczą o piłkę / Markieff Morris i Joakim Noah walczą o piłkę

- New Orleans Pelicans wyłonili się jako klub zainteresowany pozyskaniem zawiedzionego swoją sytuacją w Phoenix Suns Markieffa Morrisa - doniósł Adrian Wojnarowski z "Yahoo!".

- Suns i Pelicans przeprowadzili wstępne rozmowy dotyczące potencjalnej wymiany, ale zarzuty sądowe postawione Morrisowi pozostają problemem praktycznie dla wszystkich drużyn nim zainteresowanych. Mimo tego, Pelicans są poważnie zainteresowani połączeniem talentów Morrisa i Anthony'ego Davisa - dodaje źródło nr 1 informacji w NBA.

W doniesieniach graczem, którym zainteresowani są Suns jest Ryan Anderson.

Ale nie tylko Pelicans chcą wyciągnąć z Phoenix gracza, który jeszcze latem - po tym jak Suns przehandlowali jego brata Marcusa do Detroit - domagał się wymiany i groził Suns, że nie stawi się na obóz przygotowawczy.

Portal "ESPN" doniósł, że o Morrisie myślą też Houston Rockets, którzy mają go na liście swoich potencjalnych celów transferowych.

- Źródła ESPN mówią, że Rockets oddaliby w tej wymianie najprawdopodobniej swojego skrzydłowego Terrence'a Jonesa.

Z kolei o zainteresowaniu Morrisem zgłaszanym przez Detroit Pistons doniósł lokalny dziennik "Detroit Free Press". W zamian Pistons chcieliby najpewniej przesunąć kontrakt Ersana Ilyasovy. Graczem Pistons już od lipca jest brat bliźniak Markieffa, Marcus.

26-letni Markieff zalicza trudny sezon w Phoenix, przerywany kłopotami z kolanem. W 18 meczach trafia najgorsze w karierze 39 proc. z gry, zaliczając 11,4 punktów i 5,2 zbiórek. W niedzielę w Memphis nie wyszedł nawet na parkiet, choć był gotowy do gry. W poniedziałek w Chicago zagrał z kolei tylko 7 minut.

Morris był latem wściekły na Suns za to, że wymienili jego brata do Detroit. Obaj bracia poczuli się zdradzeni przez klub, z którym jeszcze rok temu przedłużyli kontrakty, twierdząc potem, że wzięli mniej pieniędzy, tylko po to by móc dalej grać razem. Po transferze Marcusa do Detroit, Markieff domagał się wymiany. Ostatecznie jednak stawił się na obóz przygotowawczy.

Nie mówi tego publicznie, ale najprawdopodobniej wciąż chce odejść z Phoenix, więc wydaje się, że jest tylko kwestią czasu, nim to się stanie.

15 grudnia to pierwszy dzień, w którym kluby NBA mogą wymieniać kontrakty, które podpisano zeszłego lata. Markieff akurat swoją nową umowę podpisał ponad rok temu, ale taki zapis ułatwia klubom konstruowanie większych wymian.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×