AZS Koszalin z każdym meczem coraz lepszy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Widzę postęp w drużynie, ale nie przez pryzmat wyników, ale poprzez tego, co prezentujemy na boisku - mówi nam David Dedek, opiekun AZS-u Koszalin.

W tym artykule dowiesz się o:

AZS Koszalin, po dość słabym turnieju na własnych obiektach, w którym wygrał zaledwie jedno z trzech spotkań, w pełni się zrehabilitował się w Stargardzie Szczecińskim. Koszykarze Davida Dedka pokonali King Wilki Morskie Szczecin i Polpharmę Starogard Gdański i sięgnęli po triumf w turnieju. Najlepszym graczem został Artur Mielczarek.

O postępach w grze zespołu i postawie Mielczarka rozmawiamy z Davidem Dedkiem, szkoleniowcem AZS-u Koszalin. WP SportoweFakty: Na turnieju w Koszalinie wygraliście jeden z trzech meczów, ale w Stargardzie Szczecińskim okazaliście się lepsi, wygrywając dwa mecze. Czego to wynik? Zmniejszyliście obciążenia na treningach?

David Dedek: Trzeba sobie jasno powiedzieć, że przez cały czas bardzo ciężko trenujemy. Do turnieju w Koszalinie przystąpiliśmy po zajęciach z dużymi obciążeniami i to było widać podczas meczów. W trzecim spotkaniu brakowało już nieco "prądu". Kolejny tydzień pomiędzy turniejami poświęciliśmy korekcie błędów, które popełniliśmy. Udało się pewne mankamenty w grze poprawić.

Czy wyniki mają w ogóle znaczenie?

- Nie chciałbym wynikowo oceniać tych wszystkich spotkań, bo każda drużyna jest w innym cyklu treningowym. Czasami ta cyklizacja odbiega od siebie, więc ta dyspozycja jednej drużyny danego dnia jest taka, a innego już zupełnie inna. To jest normalne w okresie przygotowawczym.

Zadowolony jest trener z postępów, jakie drużyna robi w okresie przygotowawczym?

- Widzę postęp w drużynie, ale nie przez pryzmat wyników, ale poprzez tego, co prezentujemy na boisku. Krok po kroku idziemy do przodu. Staramy się eliminować poszczególne błędy w naszej grze. W dodatku uzupełniamy naszą grę w ataku kolejnymi opcjami.

Może się podobać gra Artura Mielczarka w meczach sparingowych.

- Artur Mielczarek w okresie letnim bardzo mocno pracował. Przyjechał na pierwszy trening już w pełni przygotowany. Jemu jest o wiele łatwiej wykonywać teraz różne elementy podczas zajęć, czy meczów. Cieszę się z tego powodu, że Artur tak mocno przepracował okres wakacyjny.

Podobną drogą idą także inni zawodnicy.

- Uważam, że coraz więcej zawodników decyduje się na taki krok. To jest idealny czas, aby poprawić swoje umiejętności indywidualne. Można poprawić swoją sylwetkę. To jest inwestycja w przyszłość.

Rozmawiał Karol Wasiek

Źródło artykułu: