Callistus Eziukwu: W Rumunii płacą trochę lepiej
- To była najlepsza oferta zarówno pod względem finansowym, jak i czysto sportowym - mówi Callistus Eziukwu, który w ostatnim czasie zamienił grę w Tauron Basket Lidze na ekstraklasę rumuńską.
- Rzeczywiście, w Rumunii płacą trochę lepiej, niż w Polsce. Ja byłem otwarty na pozostanie w Słupsku, ale w pewnym momencie uznałem, że nasze drogi po prostu muszą się rozejść. To normalna rzecz w koszykówce i nie ma co żałować. Grając w Rovinari, będę mógł pokazać się również w Europie - tłumaczy Nigeryjczyk.
Co ciekawe, w ekipie z Rovinari Eziukwu będzie grał w z dwoma zawodnikami, przeciwko którym rywalizował w ostatnim sezonie. Kontrakty z Energią podpisali również Anthony Miles z Polpharmy Starogard Gdański oraz Lazar Radosavljević z Asseco Gdynia.
- Tak? Nie wiedziałem o tym. Wiedziałem tylko, że Rumunię wybrał również Will Franklin, z którym grałem w Słupsku przez pół sezonu. Ale cieszę się, że w zespole będą zawodnicy, którzy mają podobne doświadczenia do moich. To solidni koszykarze i na pewno wszyscy razem znajdziemy wspólny język - dodaje środkowy, który w poprzednim sezonie w barwach Energi Czarnych notował średnio 11,7 punktu i 6,8 zbiórki.