Piotr Pamuła: Mam prawo być trochę zdziwiony
Piotr Pamuła wybierał między Koszalinem a Dąbrową Górniczą i zdecydował się na MKS. - Mam prawo być zdziwiony tym zainteresowaniem, ale cieszę się, że trafiłem do tak fajnego środowiska - mówi gracz.
- Po ostatnim sezonie cieszyłbym się z każdej oferty i myślę, że nawet mam prawo być trochę zdziwiony tym, że dość szybko znalazłem pracodawcę. Zależało mi na tym, by znaleźć odpowiednie dla mnie miejsce do gry i myślę, że mogę się cieszyć, że trafiłem do tak fajnego środowiska koszykarskiego - mówi rzucający obrońca.
Pamuła podpisał kontrakt z ekipą z Dąbrowy Górniczej, choć w pewnym momencie zainteresowane nim były Legia Warszawa i AZS Koszalin. Dużo bardziej konkretni byli włodarze Akademików - zawodnik był nawet po słowie z pomorskim klubem i do porozumienia zabrakło właściwie podpisów.
- Rozmawiałem z AZS-em dość intensywnie. Na pewnym etapie negocjacji klub zdecydował jednak, że chce zrobić mi badania, ale nie określił konkretnej daty. Nic zatem nie było przesądzone, a ja nie chciałem dłużej czekać. MKS traktowałem równie poważne od pierwszego telefonu trenera Wieczorka i ostatecznie cieszę się, że trafiłem właśnie do tego zespołu - opowiada Pamuła.
W Dąbrowie Górniczej Pamuła stworzy duet shooterów z Jakubem Dłoniakiem, który również związał się z zeszłorocznym beniaminkiem.
- To może być bardzo ciekawa współpraca i jednocześnie rywalizacja. Jesteśmy troszeczkę innymi zawodnikami, lecz mam nadzieję, że uda się to wszystko poskładać w dobrze funkcjonującą całość. Z Kubą znamy się tylko na "cześć", ale wkrótce wybieram się na obóz GetBetter, gdzie i on będzie, więc będzie okazja się lepiej poznać - tłumaczy Pamuła, dodając - W zeszłym roku MKS był troszkę zdominowany przez Mylesa McKay'a, ale Polacy również otrzymywali swoje szanse i byli ważnymi elementami zespołu. Liczę, że tak będzie w kolejnym sezonie, że otrzymamy swoją szansę i ją wykorzystamy.
Piotr Pamuła jednak w MKSie Dąbrowa Górnicza