Marek Łukomski sprawdzi się w roli pierwszego trenera? "Jest merytorycznie przygotowany"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Marek Łukomski od nowego sezonu będzie zasiadał na ławce trenerskiej Wilków Morskich Szczecin. Dla polskiego szkoleniowca będzie to debiut w tej roli.

35-letni Polak w swojej trenerskiej karierze nie pracował jeszcze jako główny szkoleniowiec. Do tej pory był on asystentem w Rosie Radom. Najpierw Piotra Ignatowicza (obecnie PGE Turów Zgorzelec), później Mariusza Karola, a ostatnio Wojciecha Kamińskiego, z którym dwukrotnie wywalczył czwarte miejsce w Tauron Basket Lidze.

[ad=rectangle]

Popularny "Kamyk" o całej sprawie wiedział znacznie więcej i sam doradzał Markowi Łukomskiemu, aby podjął się tego wyzwania. - Takie oferty nie zdarzają się zbyt często - podkreśla obecny trener Rosy Radom.

Łukomski jest rodowitym szczecinianinem. Swoją karierę koszykarską zaczynał w ekipie SKK. Ciekawostką jest fakt, że zapisał się on w historii PLK, ponieważ jako pierwszy Polak zaliczył triple-double! Później swoją koszykarską przygodę kontynuował w Kwidzyniu, Stargardzie oraz Radomiu.

Marek Łukomski będzie trenerem w Wilkach Morskich
Marek Łukomski będzie trenerem w Wilkach Morskich

Kamiński jest przekonany, że Łukomski podoła zadaniu, jakim jest wprowadzenie drużyny do fazy play-off. - Marek Łukomski jest merytorycznie przygotowany do tego, aby zasiąść na ławce trenerskiej, ale nie ma co ukrywać, że jest to skok na głęboką wodę. To jest dla niego nowość. Będzie musiał decydować o wielu rzeczach, wziąć odpowiedzialność za wyniki zespołu - zaznacza Kamiński.

Kilka klubów z Tauron Basket Ligi (m.in. Wilki Morskie Szczecin, PGE Turów) zdecydowało się postawić na młodych, utalentowanych polskich trenerów. Taki kierunek bardzo podoba się obecnemu szkoleniowcowi Rosy Radom.

- Cieszę się bardzo, że w kolejnych polskich klubach stawia się na polskich trenerów. Uważam, że nie jesteśmy gorsi od szkoleniowców zagranicznych. Musimy dbać o polską myśl szkoleniową, a nie tylko o to, żeby dany trener przyjechał, zarobił i wyjechał - podkreśla "Kamyk".

Źródło artykułu: