Adam Hrycaniuk: Niewiele osób w nas wierzyło

Od wtorku Zielona Góra jest stolicą koszykarskiej Polski po tym, jak w finałowej serii miejscowy Stelmet pokonał PGE Turów 4:2

Dawid Borek
Dawid Borek

Szósty mecz finałowy zakończył się zwycięstwem Stelmetu Zielona Góra 75:69. Spotkanie to zakończyło finałową serię, a złote medale wylądowały na szyjach Biało-Zielonych. - Kluczowym punktem była połowa, gdzie była różnica na naszą korzyść. W pierwszej połowie Turów lubi odjechać na kilka lub kilkanaście punktów, a my ich cały czas trzymaliśmy na tę minimalną przewagę. Wiedzieliśmy, że 31 punktów zdobyte przez Turów w pierwszej połowie pokazuje, że dobrze gramy w obronie i jeśli będziemy to kontynuować, to możemy wygrać. Tak właśnie było, graliśmy konsekwentnie w obronie, mądrze w ataku. Obrona zawsze wygrywa mistrzostwa. To kluczowa rzecz - przyznał Adam Hrycaniuk.

Wygrywając finałową serię Stelmet zdobył drugie mistrzostwo Polski w ostatnich trzech sezonach. - Złoto smakuje bardzo wyjątkowo. Każdy sukces, zwycięstwo z drużyną, z którą jest się tyle miesięcy razem, wiele godzin dziennie się trenuje, są wygrane i porażki - to wszystko zawsze smakuje wyśmienicie. Po walce w play-off, po bitwie w finałach, gdzie na początku przegrywaliśmy 0:2, a później wyciągnęliśmy serię, gdzie niewiele osób w nas wierzyło, mistrzostwo smakuje jeszcze lepiej - powiedział środkowy.

Podopieczni Saso Filipovskiego po dwóch pierwszych meczach finałowej rywalizacji przegrywali z PGE Turowem Zgorzelec 0:2. Mimo tego zielonogórzanie nie załamali rąk i wygrali kolejne cztery spotkania z rzędu. - Te dwa mecze w Zgorzelcu były na styku, przegraliśmy je w końcówkach. Czuliśmy, że dystans i różnica nie jest duża. Czuliśmy, że mamy Turów w zasięgu, że możemy ich rozpracować, jeśli zagramy dobrze dwa spotkania w domu. To się udało, a piąty mecz był o życie. Udało się go wyciągnąć, zrobiło się 3:2 i żal byłoby nie wykorzystać atutu własnej hali i nie wygrać przed swoimi kibicami - skomentował "Bestia".

Mistrzostwo Polski to nie jedyny sukces, jaki w zakończonym sezonie odnieśli zawodnicy z Winnego Grodu. W klubowej gablocie pojawił się też Puchar Polski. - Tym bardziej jest nam miło. Puchar Polski, mistrzostwo Polski - w tym sezonie kolekcje były bardzo fajne. To wszystko było wypracowane na treningach, których było wiele godzin. To wszystko sami sobie wypracowaliśmy. W wielu momentach nie byliśmy faworytem i to nas jeszcze bardziej napędzało. Drugim sukcesem jest fakt, że nie przegraliśmy żadnego spotkania we własnej hali. To się wszystko tak pięknie nałożyło, że oprócz złota jest kilka innych sukcesów, które nas cieszą - dodał Hrycaniuk.


Stelmet Zielona Góra - PGE Turów Zgorzelec 75:69

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×