Wojciech Kamiński: Tylko niepoprawni optymiści myśleli o dwóch zwycięstwach
Rosa Radom jest już o krok od wyeliminowania AZS-u Koszalin w serii ćwierćfinałowej. Graczom Wojciecha Kamińskiego do sukcesu brakuje już tylko jednej wygranej.
Po dwóch meczach ćwierćfinałowych w Koszalinie podopieczni Kamińskiego prowadzą dość niespodziewanie już 2:0 i są o krok od wyeliminowania Akademików.
Radomianie już w środę mogą zakończyć rywalizację z koszalińskimi Akademikami. Trener Kamiński przestrzega jednak przed hurraoptymizmem i podkreśla, że w tej rywalizacji wszystko jest jeszcze możliwe. Przypomina jednocześnie historię sprzed roku, kiedy to jego drużyna przegrywała z Anwilem Włocławek 0:2, a potrafiła odwrócić losy rywalizacji.
- W serii prowadzimy 2:0 i teraz rywalizacja przenosi się do Radomia. Czeka nas co najmniej jeden mecz. Potrzebujemy do zwycięstwa trzech wygranych. Nie możemy się jeszcze cieszyć, celebrować, bo w zeszłym roku przegrywaliśmy w ćwierćfinale 0:2, a i tak udało się nam wygrać. - Potrzebna jest nam odpowiednia koncentracja, aby utrzymać nasz poziom defensywy w kolejnym spotkaniu - podsumował Kamiński.
Qyntel, dlaczego tak słabo grasz? - rozmowa z Leszkiem Dolińskim, legendą AZS-u Koszalin