Debiut w TBL za MKS-em Dąbrowa Górnicza. Wojciech Wieczorek: W końcówce sezonu chcieliśmy grać o inne cele

Rozgrywki TBL 2014/2015 były dla zespołu z Dębowego Miasta historycznym wydarzeniem. - Przed sezonem byliśmy pełni obaw czy uda nam się zaistnieć na parkietach ekstraklasy - powiedział trener MKS-u.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
Po kilku latach spędzonych w I lidze MKS Dąbrowa Górnicza znalazł się o poziom wyżej, w TBL. Dla klubu był to ważny moment w jego historii, gdyż sezon 2014/2015 był dla niego historycznym debiutem na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
- Przed sezonem byliśmy pełni obaw czy uda nam się zaistnieć na parkietach ekstraklasy, czy wysiłek, który został włożony w to, aby drużyna wystartowała w rozgrywkach nie zostanie zniweczony poprzez słabą postawę, czy nie będziemy powodem do wstydu. Obawy były ogromne. Budżet mieliśmy określony. Już teraz mogę powiedzieć, że biorąc pod uwagę to, co mogliśmy, to udało nam się zakontraktować ciekawych zawodników zagranicznych. Do tego - warto to podkreślić - jesteśmy jedynym beniaminkiem, który zostawił wszystkich zawodników z I ligi i dał im szansę gry w ekstraklasie. Pozostałe zespoły, które przeszły z I ligi, w 80-90 proc. zmieniały swoje składy na graczy z doświadczeniem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Chciałem podziękować polskim graczom, którzy naprawdę ten sezon mogą zaliczyć do średnio udanego - powiedział Wojciech Wieczorek.

Choć początek sezonu dąbrowianie mieli słabszy, to w miarę trwania rozgrywek spisywali się coraz lepiej. W efekcie liczyli się w walce o miejsce w play-offach. Mieli oni realne szanse na znalezienie się w tej fazie TBL, ale zaprzepaścili ją przez dwie niefortunne porażki. - Na pewno w końcówce sezonu chcieliśmy grać o inne cele. Gdyby ktoś przed sezonem powiedział mi, że na cztery kolejki przed końcem będziemy liczyli się w walce o play-offy, to wziąłbym tego typu rozwiązanie w ciemno. Nie udało się. Podkreślę, że te dwa mecze zostały przegrane po dogrywkach z dobrymi drużynami. Gdyby udało nam się wywieźć zwycięstwo z Wrocławia i wygrać u siebie z AZS-em Koszalin, to myślę, że dwa ostatnie spotkania wyglądałyby zupełnie inaczej - zaznaczył dąbrowski szkoleniowiec.

Dla zespołu oraz osób odpowiedzialnych za organizację sezon 2014/2015 był ważną i cenną lekcją. - Nauczyliśmy się mnóstwo, gracze wyciągnęli sporo z tego sezonu, gorąco wierzę w to, że będą kontynuowali swoje kariery na poziomie ekstraklasy, dla nas jako trenerów przeskok do ekstraklasy był czymś wyjątkowym. Klub MKS Dąbrowa Górnicza w tym sezonie na pewno nie był powodem do żartów, do lekceważenia. Wszyscy, którzy pracują w klubie, zajmują się sprawami organizacyjnymi wykonali naprawdę dobrą robotę. Znając ich wszystkich, jestem dużym optymistą w kontekście przyszłorocznych rozgrywek - przyznał Wojciech Wieczorek.

W dąbrowskiej hali "Centrum" trybuny niejednokrotnie zapełniały się niemal w całości, koszykówka na najwyższym poziomie przyciągała wielu widzów. - Zaczęliśmy sezon nie najlepiej, kończymy źle sezon, a kibiców na każdym meczu było coraz więcej, także chcieliśmy serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy nas dopingowali. Nie udało się osiągnąć lepszego wyniku we własnej hali niż na wyjeździe, ale proszę nam wierzyć - dane na temat liczebności widowni na innych meczach są według mnie kontrowersyjne. W naszej hali publiczność stwarzała niepowtarzalne widowisko, a w mojej opinii liczba widzów była wśród jednych z najwyższych w lidze - dodał szkoleniowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×