Kapitan MKS-u Dąbrowa Górnicza: Spacerków na pewno z nami nie było

Dąbrowski beniaminek w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego przegrał z King Wilkami Morskimi. - To porażka, która na pewno psuje nam humory na zakończenie sezonu - podkreślił kapitan drużyny.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
Swój debiutancki sezon na parkietach TBL Zagłębiacy zakończyli na jedenastym miejscu w ligowej tabeli. W ostatniej konfrontacji tego historycznego sezonu koszykarze z Dębowego Miasta zmierzyli się z King Wilkami Morskimi Szczecin, z którymi przegrali 85:94.
Problemem dąbrowian w tym starciu była gra na deskach, w zbiórkach przegrali oni wyraźnie z rywalami. Gracze MKS-u Dąbrowa Górnicza zanotowali 32 zbiórki (11 w ataku, 21 w obronie), a z kolei szczecinianie mieli aż 52 zbiórki (17 w ataku, 35 w obronie). Mimo że beniaminek starał się zniwelować straty, to przeciwnicy udanie odpierali jego ataki. - Przegraliśmy grę na deskach w znaczący sposób. Dodatkowo bodajże w połowie trzeciej kwarty, kiedy doszliśmy przeciwnika na dwa punkty czy na remis, że tak powiem, padła nasza obrona i rywale właśnie zbiórkami w ataku zdobywali kolejne punkty, dzięki czemu łatwo odskoczyli. Kosztowało nas to wiele sił, aby ich znowu dojść, musieliśmy gonić wynik. Niestety, w czwartej kwarcie straty były zbyt duże i nie udało się osiągnąć tego. Niestety, jest to kolejna nasza porażka, która na pewno psuje nam humory na zakończenie tego sezonu - powiedział Paweł Zmarlak, kapitan MKS-u.

Po sezonach spędzonych na pierwszoligowych parkietach MKS Dąbrowa Górnicza zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zakończył go na jedenastym miejscu z bilansem dziesięciu zwycięstw i dwudziestu porażek. W końcówce sezonu podopieczni Wojciecha Wieczorka liczyli się w walce o miejsce w play-offach, ale ostatnie porażki wykluczyły ich z tego wyścigu. Ponadto w trakcie rozgrywek jego zawodnicy napsuli sporo krwi zdecydowanym faworytom poszczególnych spotkań.

- Podsumowując krótko, sezon był grany falami. Niestety, zaczęliśmy go źle i te końcowe porażki na pewno psują humor, bo była szansa na zajęcie zdecydowanie lepszego miejsca. Natomiast napsuliśmy sporo krwi niejednej wyżej notowanej drużynie, spacerków na pewno z nami nie było. Trzeba spojrzeć na ten sezon pozytywnie, wyciągać wnioski na przyszłość. Teraz to jak będzie to dalej wyglądało nie jest w rękach trenerów czy graczy. Większość z nas, o ile nie wszyscy, zdobyło cenne doświadczenie, wyciągnęło nowe wnioski, na pewno każdy z nas podniósł swoje umiejętności. Nikt nie może nam zabrać tego, że przepracowaliśmy ten sezon rzetelnie - podkreślił.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×