WKS Śląsk Wrocław przerwał wyjazdową niemoc
Po serii trzech porażek z rzędu w obcych halach, WKS Śląsk Wrocław przerwał wyjazdową niemoc w Starogardzie Gdańskim. Ekipa z Dolnego Śląska pokonała Polpharmę 100:87.
Patryk Butkowski
Przed niedzielnym pojedynkiem na Kociewiu przyjezdni mogli czuć spore obawy. Gospodarze pod wodzą nowego trenera Mariusza Karola zapowiadali metamorfozę w swojej grze, a wrocławianie ewidentnie nie lubią grać poza domem. Wcześniej podopieczni Emila Rajkovica ulegli drużynie Polskiego Cukru Toruń, Stelmetowi Zielona Góra, a także sensacyjnie przegrali w Tarnobrzegu. Starcie z Farmaceutami było dla nich idealną okazją do przełamania się.
Serb w Starogardzie Gdańskim ewidentnie był jednak oszczędzany, fantastycznie zawody rozegrał za to Lawrence Kinnard, którego dzielnie wspierał Robert Tomaszek. Wśród gości nie wystąpił także Roderick Trice, czyli jedno z najważniejszych ogniw zespołu.
- Nasz system działał pomimo nieobecności Trice'a i problemów z faulami Wiśniewskiego w 1. połowie - cieszył się Emil Rajkovic. - Nie mieliśmy jednak łatwego zadania, bo Polpharma grała szybko w ataku, a jej amerykańscy zawodnicy byli w dobrej formie rzutowej - stwierdził.