Erin Phillips: Powrót do Polski? Nie da się wykluczyć
Doskonale znana kibicom TBLK Australijka niedługo zacznie przygotowania do sezonu WNBA. Czy potem znów zobaczymy ją na parkietach naszej ekstraklasy?
Adam Popek
Rozgrywki w Polsce powoli zmierzają do decydujących rozstrzygnięć. Za parę dni drużyny zainaugurują fazę play off, która wyłoni finalistów. W kuluarach jednak rozmowy coraz częściej wybiegają znacznie dalej. Oczywiście jedną z istotniejszych kwestii są przymiarki transferowe. Wkrótce bowiem rozpoczną się roszady kadrowe, a co a tym idzie cały proces budowania zespołów. Analizując historię zmian na pewno nie zabraknie.
Erin Phillips powróci do rywalizacji o punkty prawdopodobnie wraz z początkiem sezonu ligi WNBA. Czy później zagości na europejskich arenach i ponownie będzie zachwycać swoją grą polskich fanów?
W Tauron Basket Lidze Kobiet karty nadal rozdają Wiślaczki. Minionej niedzieli notabene zakończyły rundę zasadniczą bez porażki. Ponadto małopolski team nie skrywa międzynarodowych aspiracji, chcąc zwyciężać także w szerszym gronie. - Doskonale pamiętam Wisłę i sukcesy, jakie tam osiągałam. Nawet grając niedawno przeciwko niej w Eurolidze zostałam miło przywitana przez kibiców. Kraków dłuższy czas był dla mnie domem. Wiadomo, że ciężko odwiedzać rodzinę mieszkającą za Oceanem każdego miesiąca, więc pod Wawelem znalazłam miejsce dla siebie i dobrze się czułam. Polubiłam klub, poznałam sporo sympatycznych ludzi. Byłoby chyba nieźle wywalczyć dla niego jeszcze chociaż jeden złoty medal - zastanawia się energiczna obwodowa.
W oficjalnych występach pod trykotem krakowskiej ekipy uzyskiwała średnio blisko 12 punktów, wydatnie pomagając m in. awansować do turnieju FinalEight 2012 zrzeszającego ośmiu najlepszych przedstawicieli Starego Kontynentu.