Mardy Collins: Ciężko było nam się skupić
- Muszę przyznać, że ciężko było nam się skupić i gdzieś nasza koncentracja ulatywała - powiedział po przegranym meczu we Włocławku Mardy Collins, autor 21 punktów dla PGE Turowa.
Amerykanin jako ostatni opuścił szatnię w Hali Mistrzów i widać było po nim zmęczenie oraz to, że włożył w ten mecz wiele sił. Trudno jednocześnie oprzeć się jednak wrażeniu, że PGE Turów zagrał zaangażowany na 100 procent dopiero w drugiej połowie sobotniego pojedynku, a w pierwszej dał się zaskoczyć włocławianom.
- Muszę przyznać, że ciężko było nam się skupić i gdzieś nasza koncentracja ulatywała. Jakoś nie mogliśmy złapać odpowiedniego rytmu na początku meczu, bo i szybki atak nie funkcjonował, a brakowało także agresji i pomocy w defensywie. Nie chcę powiedzieć, że ta przegrana to przez brak koncentracji, ale mimo wszystko każdy z nas ma gdzieś w głowie ten mecz, który czeka nas za parę dni i myślę, że to mogło mieć znaczenie - stwierdził Amerykanin.Już w środę PGE Turów zagra w swojej hali w spotkaniu o fazę TOP8 EuroCup. Aby awansować do najlepszej ósemki, zgorzelczanie muszą pokonać Levallois Paryż różnicą minimum czterech punktów.
- Przeciwko Anwilowi dobrze graliśmy właściwie tylko w trzeciej kwarcie, w której pchaliśmy piłkę do przodu, akcje miały płynność i odpowiednio tempo. Po prostu graliśmy normalnie. Żeby pokonać ekipę ze stolicy Francji, będziemy musieli zagrać tak przez całe spotkanie - zakończył Collins.