Horror z dogrywką, UTEX ROW Rybnik wygrywa w Jelenia Górze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

LaTangela Atkinson, amerykańska skrzydłowa drużyny UTEX ROW Rybnik, zdobyła 14 punktów w końcówce czwartej kwarty meczu w Jeleniej Górze. Dzięki temu rybniczanki zdołały odrobić ośmiopunktową stratę i doprowadzić do dogrywki. W niej podopieczne Mirosława Orczyka wygrały 9:2, a całe spotkanie 74:67 odnosząc tym samym dziesiąte zwycięstwo w sezonie. Atkinson ostatecznie zakończyła mecz z dorobkiem 26 punktów, będąc najskuteczniejszą zawodniczką rybnickiego zespołu.

Pierwsza kwarta spotkania należała do rybniczanek, które szybko zdołały narzucić swój rytm gry. W stu procentach sprawdzało się to, co założył trener przed meczem. Mówił on, że jego podopieczne muszą się pozbierać po porażce z INEĄ AZS-em i szybko zapomnieć o spotkaniu z ubiegłego tygodnia. Po dyspozycji z ubiegłej kolejki nie było ani śladu, a dzięki znakomitym zagraniom Naketi Swanier i Aleksandry Chomać po pierwszej kwarcie było 20:13 dla UTEX ROW. W drugiej kwarcie rybniczanki kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie, a przewaga cały czas wahała się pomiędzy 7 a 9 oczkami. Jeleniogórzanki dopiero w końcówce pierwszej połowy zdołały przejąć inicjatywę na boisku i na przerwę drużyny schodziły przy stanie 40:36 dla koszykarek ze Śląska. Warto odnotować, że najlepszymi postaciami w drużynie Finepharmu były byłe zawodniczki drużyny z Rybnika Joanna Szymczak-Górzyńska i Magdalena Skorek.

Początek drugiej połowy meczu dał prowadzenie akademiczkom 41:40 po celnej trójce Katariny Ristić. Było to pierwsze prowadzenie gospodyń od stanu 1:0. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka wyszły na drugą połowę zupełnie odmienione, a pierwsze skuteczne akcje dodały jeleniogórzankom skrzydeł. Koszykarki ROW-u zupełnie nie radziły sobie w grze ofensywnej i po 3 kwartach przegrywały 55:51. Gdy pierwsze cztery punkty w ostatniej kwarcie zdobyły kolejno Ryan Coleman i Hollie Merideth wydawało się, że jest już po meczu. Nic bardziej mylnego. - Musimy obniżyć skład, to nasza jedyna szansa! - krzyczał asystent trener Orczyka Adam Rener. Na boisku w mgnieniu oka pojawiła się LaTangela Atkinson, która miała już jednak na swoim koncie cztery przewinienia. Wpuszczenie amerykańskiej skrzydłowej okazało się jednak strzałem w dziesiątkę. Atkinson 14 punktów pod rząd dla swojego zespołu i w pojedynkę zniwelowała straty do akademiczek. Rybniczanki nie dość, że odrobiły straty, to na 90 sekund przed końcem objęły prowadzenie 65:61. Straty nieco zmniejszyła Skorek swoją skuteczna indywidualną akcją. Emocje sięgnęły zenitu na 10 sekund przed końcem, kiedy przy stanie 65:63 na linii rzutów osobistych stanęła Atkinson. Amerykanka jednak dwukrotnie spudłowała, a szybka akcja gospodyń przyniosła punkty Magdaleny Gawrońskiej na 5 sekund przed końcem meczu. W tym momencie na akcję rozpaczy zdecydowała się Atkinson, która przebiegła z piłką od kosza do kosza i przy asyście dwóch obrońców oddała rzut spod kosza. Piłka zatrzymała się na obręczy i przez 2 sekundy wahała się czy wpaść do kosza. Ku euforii miejscowych fanów piłka nie wybrała drogi do kosza i do rozstrzygnięcia meczu potrzebna była dogrywka.

To co nie udało się Atkinson w końcówce regulaminowego czasu gry, udało się już w pierwszej akcji dogrywki. Amerykańska skrzydłowa przechwyciła piłkę, a po chwili wykorzystała dwa rzuty osobiste. Przechwyt ten i dość brutalny faul na Amerykance tchnęło w rybnickie zawodniczki energię. Niesamowicie zmęczone i poobijane koszykarki UTEX-u znakomicie zagrały w defensywie. Kilka przechwytów i łatwych punktów z szybkich ataków dały rybniczankom prowadzenie 72:67. Sytuację dla Finepharmu starała się ratować Ristić, jednak jej rzut za 3 punkty nie znalazł drogi do kosza. Przełomową dla losów spotkania okazała się kolejna akcja podopiecznych Orczyka, która trwała ponad minutę. W tym czasie rybniczanki trzykrotnie rzucały do kosza i trzykrotnie zbierały piłkę po swoich rzutach. Cała akcja przyniosła punkty Chomać i na 25 sekund przed końcem UTEX ROW prowadził 74:67. Taki wynik utrzymał się do końca meczu i euforii w rybnickim obozie nie było końca.

Rybnickiej defensywie udało się w jakimś stopniu zatrzymać najskuteczniejszą zawodniczkę ligi, Amerykankę Ryan Coleman. Liderka jeleniogórskiego zespołu co prawda była najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu zdobywając 15 punktów, jednak trafiła zaledwie 4 z 13 oddanych rzutów. Coleman dodała jednak do swojej zdobyczy punktowej również 10 zbiórek, 6 asyst i 3 przechwyty.

Finepharm AZS KK Jelenia Góra - UTEX ROW Rybnik 67:74 (13:20, 23:20, 19:11, 10:14, 2:9)

Finepharm: Ryan Coleman 15, Magdalena Skorek 13, Joanna Szymczak-Górzyńska 12, Hollie Merideth 10, Małgorzata Babicka 8, Katarina Ristić 5, Joanna Kędzia 2, Magdalena Gawrońska 2, Natalia Niewrzawa 0

UTEX ROW: LaTangela Atkinson 26, Aleksandra Chomać 15, Naketia Swanier 12, Nataliya Trafimava 8, Magdalena Radwan 8, Kasha Terry 5, Małgorzata Chomicka 0, Karolina Stanek 0

Zobacz aktualną tabelę FGE

Źródło artykułu:
Komentarze (0)