Koszalinianie przyzwyczaili kibiców do tego, że we własnej hali prezentują się bardzo dobrze, ale nieco zawodzą w spotkaniach wyjazdowych. Legitymują się bilansem 6-4 poza domem. - Chcemy pokazać, że na wyjazdach również potrafimy grać i rywalizować z najlepszymi. Nasz bilans spotkań wyjazdowych nie jest najlepszy, ale z drugiej strony trzeba przyznać, że przegraliśmy w miejscach, w których gra się bardzo trudno - Wrocław, Słupsk, Zielona Góra i Gdynia. Aczkolwiek uważam, że dwa z tych meczów powinniśmy wygrać - zauważa Szymon Szewczyk, który wraca do meczowej rotacji. Podobnie wygląda sprawa z Piotrem Stelmachem.
W sobotę koszalinian czeka trudna przeprawa w Kutnie. - Zdajemy sobie sprawę, że w Kutnie również gra się bardzo trudno. Jest mała hala, kibice są bardzo żywiołowi. Dobry rywal, szanujemy przeciwnika, ale my chcemy postarać się o kolejne zwycięstwo - mówi zawodnik Akademików.
- Dla nas najważniejsze jest to, że możemy przystąpić do tego meczu w pełnym składzie. Trenowaliśmy przez cały tydzień, analizowaliśmy grę Polfarmexu, na dodatek wprowadziliśmy pewne rozwiązania taktyczne - dodaje zawodnik.
W sobotnie popołudnie wszystko przemawiać będzie za AZS-em. Na dodatek w pierwszym meczu obu zespołów pewne zwycięstwo odniósł wicelider tabeli, który bez problemów pokonał Farmaceutów. Zespół z Kutna przystąpi do meczu już bez Kevina Fletchera. Amerykański zawodnik we wtorek rozstał się z zespołem beniaminka za porozumieniem stron. Szymon Szewczyk przestrzega jednak przed zbytnim lekceważeniem rywali z Kutna.
- To dobry zespół, który w swoich szeregach ma wielu wartościowych zawodników. Zaczynając od Mitchella, który jest bardzo groźnym zawodnikiem pod względem rzutowym, potrafi wygrać pojedynek jeden na jeden. Zespół z Kutna to jednak nie tylko Mitchell. Jest Kamil Łączyński, który kreuje grę, pozycje dla kolegów. Jest Bartek Wołoszyn, który jest w bardzo dobrej dyspozycji - ocenia Szewczyk.
