Sarunas Vasiliauskas: Marcowe szaleństwo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dziesięć meczów pozostało do zakończenia sezonu zasadniczego. - Musimy być w jak najlepszej formie, aby coś osiągnąć - mówi [tag=38539]Sarunas Vasiliauskas[/tag], gracz Trefla Sopot.

W poniedziałkowy wieczór w Hali Stulecia dojdzie do bardzo ciekawego starcia pomiędzy Treflem Sopot a Anwilem Włocławek. W sopockim obozie zdają sobie sprawę z faktu, że ten mecz jest przysłowiowo "za cztery punkty". Oba zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli, zajmując miejsca tuż za czołową ósemką.

[ad=rectangle]

- Zostało dziesięć meczów w sezonie zasadniczym. W marcu czeka nas prawdziwe szaleństwo. Jak w lidze NCAA! Uważam, że to najtrudniejszy, ale zarazem najważniejszy okres w sezonie - uważa Sarunas Vasiliauskas, litewski rozgrywający Trefla Sopot.

Sopocianie nie wygrali od sześciu spotkań (łącznie z meczem w Pucharze Polski). Mimo wszystko w ekipie Mariusza Niedbalskiego panują bojowe nastroje przed starciem z Anwilem Włocławek. - Na zajęciach wszyscy trenujemy z większym zaangażowaniem. Każdy z nas chce uzyskać jak najwięcej plusów przy swoim nazwisku - śmieje się Litwin.

- Nasza sytuacja w zespole stabilizuje się. Wiadomo, że na początku był duży szok ze względu na zmianę trenera, ale teraz wszystko jest już w normie. Przyjście nowego szkoleniowca powoduje, że każdy zawodnik chce się pokazać z jak najlepszej strony i ukryć swoje wady. Można więc powiedzieć, że jest taki nowy, pozytywny impuls - dodaje Vasiliauskas.

Poniedziałkowe starcie odbędzie się w Hali Stulecia. Ten fakt bardzo cieszy litewskiego rozgrywającego. - Gramy w hali, w której na co dzień trenujemy i jest duża przewaga naszego zespołu. Uważam, że kibice nas wspomogą i powinno być dobrze - zaznacza gracz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)