Karol Gruszecki: Nie baliśmy się PGE Turowa

Energa Czarni Słupsk dość niespodziewanie pokonali PGE Turów Zgorzelec. - Przyjechaliśmy tutaj w jasnym celu, po puchar - zapewnia Karol Gruszecki.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Jesteśmy w bardzo dobrej formie. Pokazujemy, że drużyna rozumie się coraz lepiej na parkiecie. W każdym spotkaniu funkcjonują niemal wszyscy zawodnicy i to bardzo cieszy. Mam nadzieję, że nasza dobra seria będzie się utrzymywać - przyznaje zawodnik Energi Czarnych Słupsk.

Karol Gruszecki nie miał najlepszego meczu w czwartkowy wieczór, ale dobrą robotę zrobili jego koledzy - Drago Pasalić i Jerel Blassingame. Ten duet łącznie uzyskał 40 punktów. Polak bardzo chwali nowego podkoszowego, który przed tygodniem dołączył do Energi Czarnych.
Jerel Blassingame poprowadzi Energę Czarnych do sukcesu? Jerel Blassingame poprowadzi Energę Czarnych do sukcesu?
- Pasalić miał super wejście w pierwszym spotkaniu, podobnie było w starciu z PGE Turowem Zgorzelec. To jest klasowy zawodnik, który robi różnicę. Myślę, że bez niego mielibyśmy spore problemy z odniesieniem zwycięstwa. Poprowadził nas do zwycięstwa - zaznacza Gruszecki.

Zespół Donaldasa Kairysa ze świetnej strony pokazał się w starciu z PGE Turowem. Słupszczanie bardzo chcą zdobyć końcowe trofeum. W sobotę w półfinale zmierzą się z Rosą Radom. - Przyjechaliśmy tutaj w jasnym celu. W ogóle nie baliśmy się PGE Turowa, ponieważ gramy naprawdę dobrze - przyznaje zawodnik, który zwraca uwagę na poprawę gry w defensywie.

- Myślę, że naszą obroną zaskakujemy niejedną drużynę w lidze. Trener Kairys bardzo zwraca uwagę na komunikację w defensywie, mamy dużo ze sobą rozmawiać. To jest największy powód, dlaczego prezentujemy się tak dobrze w tym elemencie gry - komentuje Gruszecki.

Jarosław Mokros: Pasalić pozamiatał na parkiecie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×