Wikana Start Lublin zmiażdżona w końcówce. "Zabiła nas czwarta"
Wikana Start Lublin przez trzy kwarty liczyła się w walce o zwycięstwo nad Polskim Cukrem Toruń. Jednak w ostatniej odsłonie lublinianie zostali wprost zdemolowani przez Twarde Pierniki.
Bez ogródek o ostatniej odsłonie mówił natomiast Robert Lewandowski. Ten podkoszowy, obok doświadczonego Tomasza Wojdyły był jednym z jaśniejszych punktów swojej drużyny. - Szczerze powiedziawszy zabiła nas czwarta kwarta. Przegraliśmy ją aż 10:30. Nie graliśmy dobrze w defensywie, ponadto nie mogliśmy trafić do kosza - wyjaśniał amerykański silny skrzydłowy.
Dwudziestopięcioletni zawodnik podkreślał, że lublinianie mieli przed tym meczem jasno nakreślone założenia taktyczne. Dopóki je egzekwowali toczyli wyrównaną walkę z rywalem. - Trener przygotował dla nas dobry plan na rozegranie spotkania. Egzekwowaliśmy go przez trzy kwarty, mieliśmy problem w ostatniej odsłonie. Czwarta kwarta decydowała o losach spotkania i pokazała różnice miedzy nami. Udaje się nam momentami grać nieźle, ale musimy spisywać się dobrze przez całe spotkanie - stwierdził mierzący 208 cm zawodnik.