Hakeem Olajuwon - amerykański sen cz. V

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News /  /
East News / /
zdjęcie autora artykułu

Kampania 1986/87 miała być ciągiem dalszym sukcesów Houston Rockets, ale stało się zupełnie inaczej. Hakeem Olajuwon nie zdołał w pojedynkę wyprowadzić zespołu ponad półfinał Zachodu.

W tym artykule dowiesz się o:

Ekipę z Teksasu dotknęło pasmo nieszczęść. Najpierw poważnej kontuzji kolana doznał Ralph Sampson, a następnie Mitchell Wiggins i Lewis Lloyd zostali przyłapani na zażywaniu narkotyków i zawieszeni w prawach zawodnika. Rockets w sezonie zasadniczym uzyskali bilans 42-40, dający szóste miejsce w konferencji. W pierwszej rundzie play-off's pokonali Portland Trail Blazers, lecz w kolejnej nie sprostali już Seattle SuperSonics, przegrywając 2-4. Pomimo słabych wyników drużyny, "The Dream" zanotował kolejne znakomite rozgrywki pod względem indywidualnym. Zdobywał średnio 23,4 punktu, dokładając przy okazji 11,4 zbiórki, 2,9 asysty, 1,9 przechwytu oraz 3,4 bloku. Wystąpił w Meczu Gwiazd oraz znalazł się w pierwszej piątce NBA i pierwszej piątce obrońców.

W kolejnych rozgrywkach wcale nie było lepiej. Ralph Sampson po powrocie do zdrowia nigdy nie był już tym samym zawodnikiem co przed kontuzją, w związku z czym w połowie zmagań został oddany do Golden State Warriors. Tym samym team pod wodzą Billa Fitcha stał się całkowicie zależny od Hakeema, co nie rokowało zbyt optymistycznie. Center rodem z Lagos prezentował wspaniałą grę ofensywną tyłem do kosza oraz znakomicie radził sobie w defensywie, często blokując rzuty rywali, lecz Rakiety po regular season z bilansem 46-36 trafiły w pierwszej rundzie play-off's na Dallas Mavericks i szybko zakończyły swoją przygodę z walką o prymat w lidze zawodowej. Basket to sport zespołowy, o czym wielokrotnie przekonywały się nawet takie sławy jak Wilt Chamberlain czy Michael Jordan.

Jeśli mężczyzna jest słynnym sportowcem, to prędzej czy później u jego boku pojawia się jakaś kobieta. Hakeem Olajuwon i Lita Spencer poznali się jeszcze za czasów występów środkowego w akademickiej ekipie Kuguarów. "The Dream" był wówczas studentem University of Houston, a dziewczyna pobierała nauki na pobliskim Rice University. W 1988 roku na świat przyszła ich córka - Abi. Wydawało się, że młody koszykarz ma wszystko, czego człowiek może zapragnąć, lecz on wbrew temu popadł w melancholijny nastrój. - Miałem życie jak z bajki, ale czegoś mi w nim brakowało - wspomina. - Wracały do mnie wspomnienia z dzieciństwa. Mieszkając w Nigerii byłem naprawdę szczęśliwy i chciałem, żeby tamte czasy wróciły. Znalazłem w Houston meczet i gdy usłyszałem wezwanie do modlitwy, zrozumiałem, że to jest to, czego potrzebuję.

Zaproszony przez imama, Hakeem zaczął się pojawiać na spotkaniach, na których czytano i studiowano Koran. Rosły zawodnik Rakiet cieszył się z tego jak mały chłopiec. - To są cudowne chwile - mówił. - Kilka osób spotyka się, żeby zgłębiać słowo boże. Kocham to bardziej niż nawet grę w koszykówkę. W niemuzułmańskich krajach od dawna krąży opinia, że islam to niebezpieczna religia. Olajuwon w ogóle się tym jednak nie przejmował. - Islam to nie terroryzm - dodał. - To nie zrzucanie bomb, rasizm czy nacjonalizm. Prawdziwy islam neguje takie zachowania i opiera się na uczciwości, szczerości oraz sprawiedliwości. Wcześniej byłem totalnym ignorantem, a teraz wreszcie przejrzałem na oczy.

Związek Olajuwona z panią Spencer był bardzo burzliwy. Para spotkała się nawet w... sądzie. Po pierwszym rozstaniu posiadająca dyplom z prawa kobieta domagała się od Hakeema stu tysięcy dolarów zadośćuczynienia oraz czterech i pół tysiąca "zielonych" comiesięcznych alimentów. Wygrała sprawę, lecz sąd orzekł na jej rzecz "zaledwie" dziesięć tysięcy dolarów zadośćuczynienia oraz alimenty w wysokości jednej trzeciej sumy, o którą wniosła pozew. Lita oskarżyła również Olajuwona o to, że obiecał jej, iż się z nią ożeni, jeśli ta będzie w stanie wydać na świat jego potomstwo. Ten jednak po narodzinach córki zmienił zdanie.

Hakeem Olajuwon
Hakeem Olajuwon

- Abi jest dla mnie kimś wyjątkowym - mówił nieoczekiwanie "The Dream" niedługo po całym zamieszaniu. - To moja duma i całe moje życie. - On jest wspaniałym ojcem - twierdziła Lita, która jeszcze kilka tygodni wcześniej najchętniej rozszarpałaby Olajuwona na strzępy. - Jestem szczęśliwa, że opiekuje się córką. Ona bardzo go kocha, bo wie, że ma dobrego tatę. Jak koszykarz tłumaczył tak nagłe ocieplenie relacji z matką swojego dziecka? - Wiele się wydarzyło. Lita czuła się zraniona i ja tak samo. To nie wyparowało z nas tak z dnia na dzień, ale w tej chwili jesteśmy razem i staramy się jakoś wszystko poukładać. Pragnę tylko, żebyśmy żyli długo i szczęśliwie. Spencer również zrozumiała, że jej postępowanie było złe: - Popełniłam błąd. Czułam się zraniona, a naszym problemem było to, że nie potrafiliśmy ze sobą rozmawiać. Znalazłam się pod presją, ale potrafię wziąć odpowiedzialność za swoje błędy. Każdy, kto kiedykolwiek kogoś kochał wie, że czasem człowiek robi różne szalone rzeczy. Wtedy chce się, żeby nikt się o nich nigdy nie dowiedział, ale w związku z tym, kim jest Hakeem, od razu znaleźliśmy się na świeczniku. Dzięki islamowi "The Dream" wprowadził wiele pozytywnych zmian w swoim życiu, lecz jego wiara przyczyniła się również do tego, że pewnego dnia bezpowrotnie stracił Litę. - Chciałem, żeby stała się muzułmanką, ale ona jest chrześcijanką i poczuła, że nie może tak po prostu zmienić wyznania - opowiada. Abi zamieszkała z matką, a kobieta zgodziła się jednocześnie na wychowanie córki w wierze Hakeema.

Po Billu Fitchu stanowisko głównego coacha Rakiet objął Don Chaney, który prowadził ekipę z Teksasu w sezonach 1988/89, 1989/90, 1990/91 oraz w części kampanii 1991/92. Przez ten czas Olajuwon śrubował statystyki indywidualne, grając regularnie w All-Star Game i zdobywając dwukrotnie tytuł najlepszego zbierającego ligi oraz również dwukrotnie najlepszego blokującego. Rockets nie potrafili jednak przebrnąć pierwszej rundy play-off's, a w rozgrywkach 1991/92, kiedy w drugiej części zmagań Chaneya zastąpił Rudy Tomjanovich, zajęli dopiero dziewiąte miejsce w Konferencji Zachodniej.

Świetna praca nóg i doskonała wręcz gra tyłem do kosza - to znak firmowy Hakeema Olajuwona, z którego urodzony w Lagos center był znany od początku swojej obecności w lidze zawodowej. Dzięki swojej wszechstronności stał się również pierwszym zawodnikiem w dziejach NBA, który dwa sezony pod rząd znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepiej punktujących, zbierających, przechwytujących oraz blokujących. 29 marca 1990 roku w starciu przeciwko Milwaukee Bucks uzbierał quadruple-double, czyli poczwórną zdobycz dwucyfrową, co stanowiło dopiero trzeci taki wyczyn w historii ligi. "The Dream" rzucił wówczas 18 "oczek", zebrał 16 piłek, 10 razy asystował kolegom przy celnych rzutach oraz zablokował aż 11 prób rywali. - To dla mnie wielkie osiągnięcie - mówił tuż po meczu. - Teraz wiem, że jestem zawodnikiem kompletnym.

Kibiców Rakiet bolało to, że bez względu na postawę Olajuwona zespół nie potrafił włączyć się do walki o najwyższe cele. Podopiecznych Rudy'ego Tomjanovicha uważano za solidną ekipę, lecz na Zachodzie na ziemię sprowadzali ich albo Los Angeles Lakers, albo Seattle SuperSonics. Sfrustrowani fani zaczęli w końcu oskarżać Hakeema o wszelkie niepowodzenia ich ukochanego teamu. Nie zdawali sobie jednak sprawy z tego, że ich środkowy musiał oddawać tak wiele rzutów dlatego, że nie miał obok siebie naprawdę silnego partnera, jakim do momentu fatalnej kontuzji był dla niego Ralph Sampson.

"The Dream" z miesiąca na miesiąc stawał się również coraz bardziej gorliwym muzułmaninem. Dzięki temu odnalazł wreszcie część siebie, którą zatracił po przybyciu do Stanów Zjednoczonych. Przestał żyć chwilą i zaczął patrzeć na egzystencję z szerszej perspektywy. Nie tylko się modlił, ale przestrzegał również wszystkich innych zasad islamu, takich jak zakaz picia alkoholu oraz jedzenia wieprzowiny. Nie odpuszczał również w czasie Ramadanu, kiedy to pościł od świtu do zmierzchu. Od połowy kwietnia do połowy maja jadł i pił tylko po zmroku, a mimo wszystko miał siłę, żeby grać w koszykówkę na najwyższym poziomie. W życiu prywatnym przestał się spotykać z osobami, które w jego mniemaniu prowadziły destrukcyjny tryb życia, natomiast na parkiecie nie skupiał się już na zwycięstwach oraz porażkach i zaczął po prostu cieszyć się grą, tak jak wtedy, gdy mieszkał w Lagos.

- Chcę być zapamiętany jako wielki człowiek - mówił "The Dream". - Nie jako znakomity koszykarz, a jako szczery, uczciwy i honorowy człowiek. Koszykówka to tylko część mojego życia. Lubię ją, ponieważ sprawia mi radość. Ale przecież to tylko gra. Hakeem pragnął również wciąż doskonalić swoje umiejętności, dlatego zaczął pracować z indywidualnym trenerem. Dzięki temu odkrył, że ze swojego repertuaru zagrań może korzystać nie tylko pod koszem, a dodatkowo jego nową bronią stał się rzut z wyskoku. Center Rakiet zdawał sobie również sprawę z tego, że do zdobycia odpowiedniego respektu w lidze niezbędny jest mistrzowski pierścień. W końcu nawet Michael Jordan był często krytykowany aż do sezonu 1990/91, kiedy to wywalczył z Bykami pierwszy tytuł.

Wiele osób zadaje sobie pytanie, dlaczego Hakeema Olajuwona zabrakło w reprezentacji Stanów Zjednoczonych na igrzyska olimpijskie w Barcelonie, kiedy to zawodowi koszykarze po raz pierwszy mieli możliwość walczyć o medale, a Amerykanie do stolicy Katalonii wysłali drużynę nazywaną "Dream Teamem" ze względu na obecność w niej najlepszych graczy NBA. Odpowiedź jest prosta: wychowany w Nigerii zawodnik nie posiadał jeszcze wtedy amerykańskiego obywatelstwa, które uzyskał dopiero w 1993 roku. Zamiast na wojażach po Europie center z Lagos mógł się więc skupić na kolejnej kampanii w barwach Rakiet. Receptą na sukces zespołu z hali The Summit miał być Rudy Tomjanovich, który objął team w drugiej części rozgrywek 1991/92, ale dopiero w następnych mógł w pełni pokazać, co jest w stanie wnieść do drużyny. Nowy coach zdobył duży szacunek Hakeema za względu na swoją zawodniczą przeszłość w barwach ekipy z Teksasu.

W sezonie 1992/93 pierwszą piątkę Houston Rockets oprócz Olajuwona stanowili Kenny Smith, Otis Thorpe, Robert Horry oraz Vernon Maxwell. Team z Teksasu wypracował rewelacyjny bilans 55-27, dający drugie miejsce na Zachodzie, tylko za Phoenix Suns. W pierwszej rundzie play-off's Rakiety pokonały 3-2 Los Angeles Clippers, lecz w siedmiomeczowej batalii przeciwko Seattle SuperSonics mieli mniej szczęścia, przegrywając ostatnie starcie po dogrywce 100:103. "The Dream" miał prawo być rozczarowany, ale do siebie nie mógł mieć większych pretensji, gdyż przez całe rozgrywki to on ciągnął zespół. Zdobywał średnio aż 26,1 punktu i dokładał do tego 13 zbiórek, 3,5 asysty, 1,8 przechwytu oraz 4,2 bloku. Z roczną pensją przekraczającą trzy miliony dolarów był najlepiej opłacanym zawodnikiem w zespole, zagrał w Meczu Gwiazd oraz załapał się do pierwszej piątki ligi i pierwszej piątki obrońców. Oprócz tego Hakeem odebrał również nagrodę dla najlepszego gracza defensywnego w NBA.

fot. Courtesy of Special Collections, University of Houston Libraries - Creative Commons
fot. Courtesy of Special Collections, University of Houston Libraries - Creative Commons

Przed rozpoczęciem kampanii 1993/94 Olajuwon miał na karku już trzydzieści wiosen, ale do zdobycia jeszcze wiele. W jego kolekcji trofeów brakowało nie tylko mistrzowskiego pierścienia, ale również m.in. statuetki dla najbardziej wartościowego zawodnika regular season oraz MVP finałów. Po latach 1991-93, gdy poza konkurencją znajdowali się Chicago Bulls z Michaelam Jordanem w składzie, wydawało się, iż zrealizowanie pierwszego oraz ostatniego celu z powyższej listy może pozostać dla Hakeema marzeniem na wieki. Gdy jednak w październiku 1993 roku "MJ" nieoczekiwanie ogłosił, że żegna się z koszykarskim parkietem i rozpoczyna karierę baseballisty, przed Olajuwanem pojawiła się niepowtarzalna szansa zastąpienia na tronie dotychczasowego króla.

Koniec części piątej. Kolejna już w najbliższy piątek.

Bibliografia: Sports Illustrated, Texas Monthly, Orlando Sentinel, Matt Christopher - On the court with... Hakeem Olajuwon, apnewsarchive.com, espn.go.com, grantland.com nba.com, paklinks.com, sports-reference.com, basketball-reference.com.

Poprzednie części: Hakeem Olajuwon - amerykański sen cz. I Hakeem Olajuwon - amerykański sen cz. II Hakeem Olajuwon - amerykański sen cz. III Hakeem Olajuwon - amerykański sen cz. IV

PS. Wszystkich spóźnialskich zapraszam na mój najnowszy tekst z cyklu "Gwiazdy od kuchni", którego bohaterem jest trzykrotny zdobywca Pucharu Świata w skokach narciarskich - Andreas Goldberger.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)