Vaughn wybił Mitchellowi koszykówkę z głowy
W sobotę Kwamain Mitchell rozegrał jedno z najsłabszych spotkań w sezonie. Skuteczną koszykówkę wybił z głowy Amerykaninowi jego rodak, Deonta Vaughn, który rozegrał bardzo dobry mecz.
Vaughn już w pierwszej kwarcie odebrał jakąkolwiek chęć do gry Mitchellowi. Najlepszy strzelec ligi (22,3 punkty), nie trafił żadnego rzutu z trzech prób (zza łuku przymierzył gdy na parkiecie nie było już Amerykanina) w tej części meczu i zanotował dwie straty. Dodatkowo, w drugiej kwarcie trafił tylko raz na cztery rzuty i do przerwy miał jedynie sześć oczek, 2/8 z gry, 1/4 z linii i trzy straty.
- Rzeczywiście, dobrze wszedłem w ten mecz. Byłem bardzo skupiony i zdeterminowany po tym, jak bardzo słabo wypadłem kilka dni wcześniej we Wrocławiu. I cieszę się, że udało mi się zagrać skutecznie zarówno w obronie, jak i ataku przeciwko Polfarmexowi - powiedział po zakończeniu spotkania Vaughn.- Ogółem to było dobre spotkanie. Szybko wypracowaliśmy sobie przewagę, ale goście gonili. Nie mogliśmy pozwolić sobie na chwilę dekoncentracji i najbardziej w meczu podobało mi się to, ze właśnie nie pozwoliliśmy im wrócić do gry. To chyba pierwsze takie spotkanie w sezonie, w którym uderzyliśmy bardzo mocno na początku, potem wypracowaliśmy sobie przewagę i w drugiej połowie jeszcze ją powiększyliśmy - cieszył się amerykański obrońca.
Po serii słabszych lub przeciętnych spotkań, przeciwko Polfarmexowi Vaughn zagrał bardzo skutecznie. O defensywie już wspomnieliśmy, natomiast w ataku zakończył spotkanie z dorobkiem 16 punktów (7/8 z gry), miał trzy asysty, choć nie ustrzegł się również trzech strat.
- Miałem słabszy okres ostatnio, gdzieś zgubiłem swoją formę z okresu przygotowawczego i listopada, ale cały czas pracuję nad tym, by moja dyspozycja była bardziej stabilna. Trener mnie bardzo motywuje. Ciągle mi powtarza, że nawet jak nie mam dobrego dnia w ataku, to mogę dać drużynie agresję, dobrą obronę, kreowanie gry i to staram się pokazywać w meczach. Trener też ciągle powtarza, że to jak trenujesz, zawsze odbije się na meczach. Dlatego na treningach staram się pracować jak najmocniej się da i cieszę się, że nowy rok zaczął się dla mnie tak udanie - zakończył Vaughn.
Anwil pozbawił beniaminka złudzeń. Polfarmex bez szans we Włocławku