Tomasz Jankowski: Szacunek dla moich zawodników

Polpharma Starogard Gdański zagrała bardzo dobry mecz w poniedziałkowy wieczór w Ergo Arenie. Goście byli o krok od pokonania Trefla Sopot.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
- Niewiele osób spodziewało się takiego widowiska po przerwie świątecznej - mówił zaraz po zakończeniu meczu Tomasz Jankowski, opiekun Kociewskich Diabłów. Trzeba sobie powiedzieć, że blisko dwa tysięcy kibiców zgromadzonych w Ergo Arenie nie mogło narzekać na nudę. W poniedziałek w hali na granicy Gdańska i Sopotu działy się rzeczy niezwykle - Osiem zmian prowadzenia, cztery remisy, aż 28 trójek i 59 przewinień!

- Fajnie, że wszyscy koszykarze sprostali zadaniu i profesjonalnie podeszli do swoich obowiązków. Zagraliśmy bez Ravenela, ale nie wpłynęło to na naszą postawę. Wielki szacunek dla moich zawodników, że podjęli walkę i zagrali dobre zawody - kontynuował Jankowski.

W Ergo Arenie emocje trwały 45 minut, po których zadowoleni mogli być koszykarze Trefla Sopot, którzy choć roztrwonili 15-punktowe prowadzenie z trzeciej kwarty, to ostatecznie triumfowali 119:115.

- Niestety agresywna obrona sprawiła, że popełniliśmy wiele przewinień i na skutek tego musieliśmy bronić strefą. Ona zadziałała na naszą niekorzyść, gdyż Trefl był niemal bezbłędny w rzutach za trzy punkty. Pomimo tego udało się wyszarpać walką dogrywkę, dlatego chcę podziękować za to swoim zawodnikom - przyznał opiekun Polpharmy.

Aż czterech zawodników po stronie Kociewskich Diabłów musiało opuścić boisko z powodu pięciu przewinień. W tym gronie znaleźli się liderzy zespołu - Anthony Miles, Tony Meier oraz Mateusz Jarmakowicz.

Kolejne kontuzje w ekipie Polpharmy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×