Wilki z dużym szacunkiem do PGE Turowa. "Ich bilans mówi sam za siebie"

Wilki Morskie Szczecin w niedzielę zmierzą się na wyjeździe z PGE Turowem Zgorzelec. Czy podopieczni Krzysztofa Koziorowicza stoją na straconej pozycji?

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Po dwunastu kolejkach Wilki Morskie Szczecin na swoim koncie mają zaledwie trzy zwycięstwa. W niedzielny wieczór gracze z Pomorza Zachodniego udają się do "jaskini lwa" - rywalem szczecinian będzie zgorzelecki PGE Turów, obecny mistrz Polski, który jest na bardzo dobrej drodze do obrony tytułu. Jak na razie gracze Miodraga Rajkovicia nie ponieśli porażki w tym sezonie.

- Spodziewam się naprawdę ciężkiego meczu, gramy z najlepszym zespołem w lidze, ich bilans 12-0 mówi sam za siebie, mi szczególnie imponuje ich agresywna obrona - podkreśla w rozmowie z naszym portalem Witalij Kowalenko.

Szczecinianie w tym meczu będą musieli sobie radzić znów bez Darrella Harrisa, który narzeka na uraz nogi. Jedynym nominalnym centrem pozostaje Killian Larson, który w barwach Wilków Morskich rozegrał dwa spotkania.

- Trudno jest wymienić jeden ich silny punkt, zespół jest świetnie zbudowany na każdej pozycji - zaznacza Kowalenko.

Trener Koziorowicz dał zawodnikom dwa dni wolnego ze względu na Święta Bożego Narodzenia. To był idealny czas na to, żeby zawodnicy zresetowali głowy i z nowymi siłami przystąpili do kolejnych spotkań. - Można było trochę odpocząć. Myślę, że taka przerwa była bardzo potrzebna - zauważa podkoszowy Wilków Morskich.

Po meczu z PGE Turowem odciąć wszystko grubą kreską - rozmowa z Krzysztofem Koziorowiczem, trenerem Wilków Morskich

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×