Siła fizyczna kluczem do zwycięstwa Stelmetu w Tarnobrzegu

Stelmet Zielona Góra szczęśliwie wygrał w Tarnobrzeg z miejscowym Jeziorem. Do przerwy pachniało sensacją, ale Stelmet wykorzystał swoją przewagę fizyczną i po przerwie zdominował rywali.

Kamil Górniak
Kamil Górniak
Jezioro do przerwy prowadziło ze Stelmetem 54:37 i pachniało sensacją. Zielonogórzanie zdołali jednak po zmianie stron odwrócić losy spotkania i sięgnęli po szczęśliwie zwycięstwo. - Do przerwy graliśmy dużo gorzej w obronie, a z drugiej strony Jezioro trafiło bodajże 8 razy za trzy. Wpadały im niesamowite rzuty, a my próbowaliśmy to bronić, ale się nie udawało. W przerwie mieliśmy mocną rozmowę w szatni i wyszliśmy na parkiet z całkowicie innym nastawieniem. Byliśmy bardziej zaangażowani w obronę szczególnie na linii za trzy punkty. Próbowaliśmy robić wszystko, aby rywale nie mieli łatwych pozycji do rzutów z dystansu. Trafili w sumie kilkanaście trójek. Było to dla nas coś nowego, ale udało nam się nieco poprawić ten element w obronie i wygraliśmy mecz - powiedział środkowy Stelmetu Adam Hrycaniuk.
Po dwóch kwartach po trzy faule mieli najważniejsi gracze Stelemetu Hrycaniuk, Aaron Cel, Łukasz Koszarek i Przemysław Zamojski. Do tego ekipa z Zielonej Góry przegrywała wysoko. Pachniało sporego kalibru sensacją, ale gościom udało się nie tylko dotrwać do końca bez strat, ale i sięgnąć po zwycięstwo. - Próbowaliśmy nadrobić tą stratę punktową agresywną obroną. To się przekładało na faule. Na szczęście udało się dotrwać wszystkim do końcowej syreny i nikt nie opuścił boiska za pięć fauli - dodał środkowy Stelmetu.

Ekipa z Zielonej Góry po zmianie stron próbowała zmienić obraz gry przede wszystkim przez szukanie punktów spod kosza. Dzięki świetnej postawie w tym elemencie przede wszystkim Cela udało się szybko zmniejszyć rozmiar strat. - Zmieniła się trochę nasza taktyka po zmianie stron. Zamiast rzucać z obwodu i odpowiadać tym samym, czym karało nas Jezioro, postanowiliśmy spróbować rzucać spod kosza. W tym elemencie byliśmy bardziej skuteczni - kontynuuje Hrycaniuk.

W pewnym momencie wydawało się, że Stelmet spokojnie dotrwa do końca i sięgnie po zwycięstwo. W końcówce Jezioro złapało jednak drugi oddech i było bardzo ciekawa. - Broniliśmy wysoko i czasami zawodnik z zasłony zbiegł pod kosz i trafiał, a my bardziej broniliśmy właśnie tych rzutów za trzy punkty. Ten element gry będziemy musieli poprawić. Na szczęście tych punktów nie straciliśmy aż na tyle, żebyśmy przegrali to spotkanie - zakończył Adam Hrycaniuk.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×