Michał Chyliński: Barcelona pokazała siłę

Michał Chyliński był drugim najlepszym strzelcem PGE Turowa Zgorzelec w starciu z FC Barceloną, ale jego dorobek nie ustrzegł mistrza Polski przed deklasacją ze strony Katalończyków.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Fakt, że między najlepszą, hiszpańską koszykówką w Europie, a polską ekstraklasą jest wielka dysproporcja, to wiedza powszechna. W piątek boleśnie przekonali się o tym koszykarze PGE Turowa Zgorzelec, którzy nie mieli żadnych szans w starciu z Dumą Katalonii. FC Barcelona pokonała mistrza Tauron Basket Ligi 104:65.
Jeszcze po pierwszej kwarcie spotkania kibice gospodarzy mogli mieć nadzieję, że spotkanie z FC Barceloną w wykonaniu zawodników Miodraga Rajkovicia  będzie zacięte. Wystarczyło jednak kilka minut drugiej odsłony gry, aby marzenia prysły niczym bańka mydlana. Barcelona już do przerwy miała 16 (43:27) punktów przewagi, a w kolejnych odsłonach jeszcze ją powiększała.

- Barcelona pokazała nam swoją wielką siłę i moc i wygrała to spotkanie w sposób absolutnie przekonywujący. Zdecydowanie jednak możemy wyciągnąć wnioski z tego meczu i czegoś się nauczyć - mówi Michał Chyliński zgodnie z mottem: jeśli się uczyć, to uczyć się od najlepszych.

Barcelona to bezwzględny europejski top i w piątek na parkiecie w Lubinie było to widoczne. Wszyscy gracze, którzy pojawili się w grze, zaakcentowali swoją obecność punktami, a żaden z koszykarzy nie grał dłużej niż 22 minuty! Trener Xavier Pascual rotował składem, na parkiecie pojawił się nie tylko 19-letni Mario Hezonja ale również o rok młodszy Ludde Hakanson. I nawet on trafił do kosza z dystansu...

- Moi gracze chcieli nawiązać walkę, podnieśli rękawicę i próbowali z całych sił - mówił po meczu trener Miodrag Rajković. Wynik trzeciej kwarty, wygranej przez Katalończyków aż 36:16 mówi jednak sam za siebie. - Przegraliśmy ten mecz, ale nie przegraliśmy go bez walki. Staraliśmy się na ile mogliśmy, ale cóż, Barcelona grała naprawdę świetne zawody... - stwierdził Chyliński.

Polski rzucający obrońca był drugim, po Tonym Taylorze (17 oczek), najlepszym strzelcem PGE Turowa. W 24 minuty zdobył 12 punktów, trafiając cztery z siedmiu rzutów z gry.

Miodrag Rajković: Wynik jest druzgocący

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×