Radomianie znów obronią własny parkiet? - zapowiedź meczu Rosa Radom - Asseco Gdynia

W jednym z dwóch spotkań otwierających dziesiątą kolejkę TBL Rosa podejmie Asseco. Mecz dwóch ekip z bardzo podobnym bilansem zapowiada się ciekawie. Czy radomianie zdominują rywali?

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
W piątkowy wieczór zmierzą się zespoły legitymujące się niemal takim samym bilansem. Rosa z sześcioma zwycięstwami i trzema porażkami jest czwarta w tabeli, zaś Asseco (5-4) jest szóste. Tak wysoka jak na obecne możliwości finansowe i kadrowe pozycja gdynian - przed między innymi Treflem Sopot, Energą Czarnymi Słupsk czy Anwilem Włocławek - może nieco zaskakiwać, ale trzeba przyznać, że jest jak najbardziej zasłużona. Podopieczni Davida Dedka nieco "w cieniu" największych ekip Tauron Basket Ligi gromadzą kolejne punkty.
Radomianie wygrali zaś prawie wszystkie spotkania, które powinni. Jedyna "wpadka" to porażka w Toruniu. Niejako wkalkulowane były niepowodzenia z mistrzem Polski ze Zgorzelca oraz świetnie spisującym się i niezwykle silnym AZS-em Koszalin. Styl, w jakim kończyła oba starcia Rosa, pozostawił jednak wiele do życzenia. Z tymi rywalami przez trzy kwarty prezentowała bardzo ciekawą koszykówkę, by dwukrotnie czwartą część kompletnie zawalić i ostatecznie przegrać wysoką różnicą.

W hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji podopieczni Wojciecha Kamińskiego jeszcze nie przegrali. Choćby fakt rozgrywania meczu na własnym terenie stawia ich w roli faworyta. Ponadto dysponują silniejszym składem od Asseco. Szkoleniowiec, pomimo dobrej lokaty, zauważa jednak jeszcze sporo mankamentów w grze zespołu. - Wiemy, że nad wieloma rzeczami musimy jeszcze pracować - podkreśla.

W piątkowy wieczór gospodarze będą musieli sobie radzić bez Łukasza Majewskiego, który przed meczem z AZS-em nabawił się kontuzji pleców. - Zabrakło nam rasowego strzelca, która trafiłby na dużym procencie. Łukasz ma bardzo wysoki procent "za trzy". Uważam, że gdybyśmy trafili kilka otwartych rzutów z dystansu w pierwszej połowie, to ten mecz mógłby się nieco inaczej potoczyć - zaznacza "Kamyk". Skrzydłowego zabraknie na pewno w dwóch najbliższych spotkaniach, z Asseco i Wilkami Morskimi. Czy absencja potrwa dłużej - czas pokaże.

W ostatnim pojedynku, przeciwko torunianom, gdynianie stracili zaledwie 57 punktów. Zwraca na to uwagę Kamiński. - To drużyna, która w ostatnim czasie grała bardzo solidną obronę. Aby ich pokonać, musimy krótko mówiąc zagrać super w ataku, a do tego wywiązać się z większości naszych defensywnych założeń - podaje receptę na sukces trener Rosy.

Spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie z wielu względów. Przede wszystkim rywalizacji na pozycji rozgrywającego, gdzie Danny Gibson i Kamil Łączyński staną naprzeciwko A.J. Waltona. Pod koszem Ovidijus Galdikas będzie walczył o zbiórki i punkty z Johnem Turkiem. Nie indywidualne pojedynki są jednak w koszykówce najistotniejsze.

- Dobrze wiemy co i jak grać. Pozostaje jedynie kwestia egzekucji tych założeń i nabrania bardzo potrzebnej pewności siebie. Ta pewność siebie na pewno się przyda, aby od początku narzucić swój styl gry i w konsekwencji wygrać z tak specyficznym i jednocześnie nieobliczalnym rywalem - mówi Kamiński.

Rosa Radom - Asseco Gdynia / piątek, 5.12.2014 r. / godz. 19

Rosa nadal bez Łukasza Majewskiego  

Która drużyna wygra piątkowe spotkanie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×