Danny Gibson: Świetnie czuję się w Rosie

Całkiem przyzwoicie w barwach Rosy Radom spisuje się Danny Gibson, amerykański rozgrywający, który w ostatnim sezonie reprezentował Śląsk Wrocław.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Danny Gibson był w poprzednim sezonie jedną z wyróżniających się postaci w ekipie Śląska Wrocław, ale w połowie lutego nabawił się bardzo poważnej kontuzji ścięgna Achillesa, która wykluczyła go z gry do końca rozgrywek. Przez kilka miesięcy leczył uraz, ale w wakacje, gdy już doszedł do pełni zdrowia, zgłosili się po niego działacze Rosy Radom. Obie strony szybko doszły do porozumienia.

Po Amerykaninie nie widać już śladów kontuzji. Gibson w błyskawicznym tempie wdrożył się w system gry trenera Wojciecha Kamińskiego. W czterech meczach zanotował podwójną zdobycz (w spotkaniach z Polpharmą i Anwilem Włocławek zdobył po 20 oczek). Na tę chwilę jego średnia punktową jest całkiem przyzwoita - 11,3.

- Świetnie czuję się w nowym zespole. Bardzo cieszę się, że trafiłem do takiej drużyny. Mogę z całą świadomością powiedzieć, że to była świetna decyzja - podkreśla Danny Gibson.

Po ośmiu meczach radomianie na swoim koncie mają sześć zwycięstw i zajmują bardzo dobre - czwarte miejsce w tabeli. - Gramy naprawdę przyzwoity basket i dlatego nasza pozycja nie jest przypadkiem - uważa Gibson.

W sobotę Rosa na wyjeździe zagra z AZS Koszalin, który ma jedną wygraną więcej na swoim koncie. - To bardzo dobra drużyna. Zapowiada się trudne spotkanie dla naszego zespołu. Kluczem z pewnością będzie defensywa, która jak na razie spisuje się bez zarzutów. Gramy jednak na wyjeździe i trudno powiedzieć, czego możemy się spodziewać - ocenia Gibson.

Nie popadam w samozachwyt - rozmowa z Wojciechem Kamińskim, trenerem Rosy Radom

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×