Bartosz Bochno: Nasza gra idzie do przodu

Po serii porażek Polpharma Starogard Gdański rozbiła Wikanę Start Lublin. Kociewskie Diabły zdominowały beniaminka i odniosły przekonujące zwycięstwo.

Paweł Patyra
Paweł Patyra
Przewaga podopiecznych Tomasza Jankowskiego przez większość meczu nie podlegała dyskusji. Po pierwszej połowie zanosiło się na spokojną wygraną Polpharmy i tak rzeczywiście się stało. - W pierwszej połowie rzuciliśmy prawie 60 punktów. To jest rzadkość. Nic, tylko się cieszyć. Oby taka skuteczność była w każdym meczu - przyznaje Bartosz Bochno.
Goście z zimną krwią wykorzystali fatalną postawę Wikany Startu Lublin w defensywie i zdobyli aż 97 punktów. Polpharma dobrze znała mocne strony przeciwnika i je zneutralizowała. - Dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu. Od razu po meczu w Zgorzelcu wzięliśmy się za Lublin. Wiedzieliśmy, co grają rywale i udało nam się wygrać - zauważa 26-letni koszykarz, który zapisał na swoim koncie 18 punktów.

Kluczem do wygranej w Lublinie było utrzymanie równego poziomu gry praktycznie przez cały mecz. Nawet gdy w czwartej odsłonie gospodarze zaczęli odrabiać straty, to Kociewskie Diabły szybko sprowadziły ich na ziemię. - Wiedzieliśmy, że zazwyczaj dwie kwarty nam wychodzą, a później jest trochę słabiej. Brakowało nam ustatkowania się, żeby grać na jednym poziomie. To się udało w tym meczu. Wszyscy skupiali się na tym, żebyśmy te kolejne dwie kwarty zagrali równo. Popełniliśmy trochę błędów, ale nasza gra idzie do przodu - ocenia Bochno.
Tomasz Jankowski: Kładliśmy nacisk na grę pod kosz

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×