Miodrag Rajković: Takiej gry w obronie oczekuję

Serbski szkoleniowiec PGE Turowa w końcu mógł być zadowolony z postawy podopiecznych w defensywie w poniedziałkowym meczu z radomską Rosą. Zgorzelczanie stracili przecież tylko 59 punktów.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

W poniedziałkowy wieczór PGE Turów odniósł piąte zwycięstwo w bieżącym sezonie Tauron Basket Ligi. Przeciwko Rosie stracił zaledwie 59 punktów, na co zwrócił uwagę na pomeczowej konferencji prasowej Miodrag Rajković. - Wykonaliśmy świetną pracę w obronie - pochwalił podopiecznych.

Mistrzowie Polski mieli spore problemy z dobrze znanym rywalem, z którym kilka razy mierzyli się w poprzednich rozgrywkach. W ostatniej odsłonie zaprezentowali jednak taki basket, do jakiego przyzwyczaili swoich fanów. Zwyciężyli tę część aż 23:6! - Tak jak sobie zakładaliśmy przed meczem, pokazaliśmy bardzo wysoki poziom energii - podkreślił trener.
Co ciekawe, czwarta drużyna ubiegłego sezonu rzuciła zgorzelczanom mniej punktów niż debiutujące na tym szczeblu ekipy z Torunia i Kutna. W grodzie Kopernika zespół z przygranicznego miasta wygrał bowiem 80:70, zaś Polfarmex ograł zaledwie dwoma "oczkami" (91:89). - Nie zaprezentowaliśmy tak dobrej postawy w defensywie we wcześniejszych spotkaniach z Toruniem i Kutnem, ale teraz w końcu się udało - zaznaczył opiekun. Choć po trzydziestu minutach pojedynku z Rosą Turów miał na koncie tylko 23 punkty, ostatecznie zwyciężył 78:59. - Obrona pozwoliła nabrać nam pewności w zagraniach ofensywnych. W pierwszej połowie "szukaliśmy się" na boisku, nie było w naszych zagraniach odpowiedniego tempa i zrozumienia, jednak w dwóch kolejnych kwartach wyglądało to już o wiele lepiej - stwierdził.
Rajković był zadowolony z postawy podopiecznych w defensywie Rajković był zadowolony z postawy podopiecznych w defensywie
Na spotkaniu z dziennikarzami padło pytanie o gotowość do gry nowego zawodnika, Chrisa Wrighta. W poniedziałkowy wieczór spędził na parkiecie niespełna kwadrans, w trakcie którego zdobył 3 "oczka" i zebrał 5 piłek. - Każdy potrzebuje czasu, on także. To jest również pytanie do naszego kapitana i innych graczy, ile oni potrzebują czasu, aby się z nim dobrze rozumieć - rozpoczął odpowiedź Rajković.

- Ja wiem, kiedy będzie gotowy do gry na sto procent. Obserwuję go, przechodzi codziennie treningi indywidualne. Ciężko powiedzieć, ile ten proces potrwa - nie ukrywał szkoleniowiec. Amerykanin po raz pierwszy zagrał w barwach Turowa w meczu z jedną z najlepszych europejskich ekip. - Jest różnica w debiucie przeciwko Barcelonie, a w ligowym spotkaniu. Wiemy, jakie Chris posiada umiejętności i jaka jest ich jakość. Po raz pierwszy zagra w Europie, więc wiele rzeczy jest dla niego nowych i musi ich się nauczyć. Kiedy się zaadaptuje, wtedy będzie gotowy dawać z siebie maksimum. Oczekuję od niego, że będzie dużym wzmocnieniem - zakończył Serb.

Tony Taylor: Świetnie funkcjonowała zbiórka

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×