Wojciech Kamiński: Tą jedną kwartą Turów udowodnił, że jest lepszy
Przed rozpoczęciem czwartej kwarty meczu z PGE Turowem kibice i zawodnicy Rosy mieli nadzieje na odniesienie zwycięstwa. W ostatnich dziesięciu minutach mistrzowie sprowadzili ich jednak na ziemię.
Piotr Dobrowolski
W poniedziałkowy wieczór Rosa po raz kolejny, jak to miało miejsce w poprzednim sezonie, potrafiła nawiązać wyrównaną walkę z PGE Turowem. Mocno rozbudziła apetyty swoich sympatyków po wygranej 18:13 pierwszej kwarcie. Dzielnie trzymała się również w dwóch kolejnych, jednak w ostatniej części gospodarze potwierdzili swoją wyższość i większe umiejętności. W czwartej odsłonie zwyciężyli aż 23:6, pozbawiając przyjezdnych jakichkolwiek złudzeń.
Kamiński musiał przełknąć gorzką pigułkę
Czwarta ekipa ubiegłego sezonu Tauron Basket Ligi nie będzie miała zbyt wiele czasu na odpoczynek i rozpamiętywanie niepowodzenia w przygranicznym mieście. Już w piątek podejmie bowiem beniaminka z Lublina w ramach szóstej kolejki. Tydzień później również czeka ją teoretycznie łatwe zadanie, ponieważ zagra w Dąbrowie Górniczej. W ósmej serii gier będzie natomiast gościć Śląsk Wrocław. - W piątek czeka nas dużo ważniejszy mecz. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko w Zgorzelcu. Teraz musimy wygrać te spotkania w domu - zakończył "Kamyk".