Śląski spacerek Białej Gwiazdy - relacja z meczu Glucose ROW Rybnik - Wisła Can Pack Kraków
Po jednostronnym spotkaniu Wisła Can Pack Kraków pokonała na wyjeździe Glucose ROW Rybnik 84:61. Dla Białej Gwiazdy była to piąta wygrana z rzędu w obecnym sezonie.
- Wiedzieliśmy z kim gramy - Wisła to najlepszy zespół w lidze. Nie zakładaliśmy scenariusza, że my jesteśmy Syrenką, a Wisła Mercedesem i że ten mecz musimy przegrać - mówił po spotkaniu Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec Glucose ROW.
Jego podopieczne tego dnia nie miały żadnych argumentów, aby podjąć wyrównaną walkę z obrońcom tytułu. Wisła prowadziła pewnie od początku do samego końca, a wyrównana była jedynie czwarta kwarta, która jednak nie miała już wpływu na końcowy rezultat. Biała Gwiazda ostatecznie wygrała 84:61 i z bilansem 5-0 przewodzi w rozgrywkach.Do przerwy Wisła miała 16 punktów przewagi, a w trzeciej kwarcie prowadziła różnicą nawet 24 oczek. Skuteczna była w tym fragmencie Cristina Ouvina a także wykorzystująca swoje warunki fizyczne Jantel Lavender.
Rymarenko i Leah Metcalf pociągnęły zespół w czwartej kwarcie, dzięki czemu rybniccy fani mieli trochę powodów do radości. Ostatecznie jednak Wisła pewnie wygrała w Rybniku, co jest dobrym prognostykiem przed rozpoczynającą się w najbliższym tygodniu walką w Eurolidze.
- Generalnie kontrolowaliśmy spotkanie przez cały czas, choć martwi mnie duża liczba strat, również tych niewymuszonych - nad tym elementem musimy więcej popracować - przyznał po spotkaniu Stefan Svitek, trener Wisły.
Wiślaczki trafiły aż 22 rzuty więcej za dwa punkty niż ROW. Przyjezdne bardzo wyraźnie wygrały również walkę na tablicach (48-22) oraz asystach (21-10).
Glucose ROW Rybnik - Wisła Can Pack Kraków 61:84 (12:22, 14:20, 12:20, 23:22)
ROW: Rymarenko 19, Metcalf 15, Henry 10, Motyl 7, Mingo 5, Radwan 3, Zielonka 2, Paździerska 0, Oskwarek 0.
Wisła: Quigley 20, Lavender 14, Abdi 10, Vandersloot 8, Ouvina 8, Kaczmarczyk 7, Skobel 7, Petronyte 6, Żurowska-Cegielska 4.