Trefl chce zmazać plamę sprzed tygodnia

W Treflu Sopot, mimo braku Marcina Stefańskiego, panują bardzo bojowe nastroje przed meczem z faworyzowanym AZS Koszalin.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Sopocianie w poprzednią sobotę po raz pierwszy wystąpili przed własną publicznością w sezonie 2014/2015. W premierowej kolejce pokonali MKS Dąbrowę Górniczą i z dużymi nadziejami przystępowali do spotkania ze Śląskiem Wrocław. Jednakże goście z Dolnego Śląska szybko sprowadzili sopocian na "ziemię". Po pierwszej kwarcie goście prowadzili 28:13 i ta odsłona ustawiła losy spotkania. Sopocianie co prawda próbowali gonić, ale ostatecznie to Śląsk wyszedł zwycięsko z tej potyczki.

W Sopocie po tej nastroje były bardzo minorowe. Trener Darius Maskoliunas zaordynował swoim podopiecznym w tygodniu bardzo mocne treningi. Sopocianie każdego dnia trenowali dwa razy dziennie. Zespół pracował nad zgraniem, tak aby w kolejnym meczu prezentować się lepiej. W sobotę pierwszy test - AZS Koszalin, który jak na razie nie zaznał smaku porażki.

- Na papierze AZS ma bardzo silny zespół, ale jedziemy tam z myślą, żeby rywalizować z nimi o zwycięstwo. Nastroje w drużynie są bojowe. Mając jeden mecz w tygodniu mamy dość dużo czasu na to, że poprawić błędy. Chcemy się zrewanżować, zmazać plamę po porażce ze Śląskiem Wrocław. Jesteśmy gotowi do rywalizacji z AZS Koszalin - przyznaje Michał Michalak, rzucający Trefla.

Sopocianie są dobrze przygotowani do tego spotkania. - Oglądaliśmy mecze Akademików i wiemy na co ich stać. Nie da się ukryć, że Qyntel Woods stanowi o sile zespołu. Widać to po statystykach - znacząco wpływa na grę drużyny. Będziemy starali się go jednak powstrzymać - zaznacza zawodnik Trefla.

- Mam nadzieję, że przywieziemy zwycięstwo z Koszalina - kończy Michalak.

Eimantas Bendzius - sopocka odpowiedź na Qyntela Woodsa

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×