Wiem, że poradzę sobie w Hiszpanii - rozmowa z Adamem Waczyńskim, graczem Rio Natura Monbús Obradoiro

Karol Wasiek
Karol Wasiek

"Buenos dias", czy wciąż "dzień dobry"?

- Teraz to już buenos dias, ale oczywiście nie zapominam o polskich zwrotach (śmiech). Polska zawsze będzie moim domem, ale jadę spełniać się koszykarsko.

To jest spełnianie marzeń?

- Oczywiście! Każdy z zawodników marzy o tym, żeby grać w NBA bądź w lidze ACB, która jest najsilniejsza w Europie. Niewielu może to zrobić. To zawsze było moje marzenie i cieszę się, że mogę je teraz zrealizować.

Wyjeżdżasz, bo...?

- Chcę sprawdzić się na tle innych, lepszych zawodników. Nie boję się tego ryzyka, bo wiem, że poradzę sobie w lidze ACB. Na pewno nie ma żadnych obaw przed tym wyzwaniem.
Adam Waczyński w nowym sezonie zagra w Rio Natura Obradoiro Adam Waczyński w nowym sezonie zagra w Rio Natura Obradoiro
Rozumiem, że długo nie zastanawiałeś się nad tą ofertą?

- Pomyślałem sobie, że taka oferta może szybko się nie powtórzyć... Trzeba zdać sprawę, że drużyny ze środka tabeli w lidze hiszpańskiej mają budżety takie same jak Stelmet, czy Turów. Zostając w polskiej lidze - miałbym zaledwie cztery, pięć meczów w sezonie zasadniczym na najwyższym możliwym poziomie. Tam takich spotkań będę miał 34.

Te rozmowy z klubem hiszpańskim musiały chyba przebiegać płynnie, bo dość szybko zdecydowałeś się parafować umowę...

- Ten zespół zainteresowany był moją osobą już w zeszłym sezonie. Jednak wówczas obowiązywał mnie kontrakt z klubem z Sopotu i powiedziałem działaczom z Hiszpanii, że nie ma takiej możliwości, żebym odszedł. Powiedzieli mi jednak, że odezwą się za rok i tak też zrobili. Ja robiłem swoje i tak się złożyło, że działacze zadzwonili już do mnie w trakcie sezonu. To były luźne rozmowy, negocjacje konkretne rozpoczęliśmy jednak pod koniec rozgrywek. Szybko się dogadaliśmy i nie było nad czym się zastanawiać.

Miałeś inne oferty?

- Tak. Otrzymałem propozycje z Włoch, Turcji oraz z Serbii.

Cztery lata spędziłeś w Treflu Sopot. Jak będziesz wspominał ten okres?

- Chciałbym w tym miejscu bardzo podziękować Kazimierzowi Wierzbickiemu, który mnie do tej wielkiej koszykówki wprowadził. Dał mi szansę w rozgrywkach juniorskich. Otrzymałem wówczas od niego wielkie wsparcie. To działało z korzyścią dla mnie. Dziękuję, że klubowi za to, że obdarzył mnie takim zaufaniem. Na pewno dawałem z siebie wszystko, żeby im się za to odwdzięczyć.

Na swojej drodze spotkałem wielu utalentowanych trenerów, od których mogłem się wiele nauczyć. Uważam, że każdy szkoleniowiec ma coś ciekawego do zaproponowania i przekazania. Od każdego można czegoś się nauczyć. Starałem się czerpać same pozytywne rzeczy.

Czy Adam Waczyński podjął dobrą decyzję wyjeżdżając do ligi hiszpańskiej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×