Mateusz Bartosz: Nie tylko pojedyncze wygrane
- Sportowiec, który wchodzi do elity, nie myśli tylko o pojedynczych zwycięstwach, ale o tym, by dostosować się poziomem do reszty stawki - mówi Mateusz Bartosz, jeden z filarów Polfarmexu Kutno.
Awans do ekstraklasy oczywiście pociągnął za sobą zmiany i to nie tylko w samym zespole, w którym rozstano się z kilkoma zawodnikami, a wzmocniono trzema obcokrajowcami, ale również na poziomie formalno-prawnym klubu. Stowarzyszenie musiało przekształcić się w sportową spółkę akcyjną. Klimat "rodzinnego" klubu jednak pozostał. Na ostatnim spotkaniu organizacyjnym drużyny byli obecni nie tylko dziennikarze, ale również... kibice.
- W Kutnie powstał ciekawy projekt już kilka lat temu. Teraz jest tylko realizacja wytycznych. Wiemy, że czeka nas ogrom pracy. Nas zawodników, ale również klub w zakresie marketingu, organizacji meczów. Bardzo liczymy, że kibice będą nas wspierać jeszcze mocniej niż w poprzednich rozgrywkach, a zarząd nadal będzie wyrozumiały i nastawiony pozytywnie - dodaje Bartosz.27-letni środkowy jest jednym z czterech zawodników, którzy zostali w ekipie z poprzedniego składu. Dla niego samego awans do TBL to sprawa ambicji, wszak po rozgrywkach 2012/2013 pożegnał się z ekstraklasą po nieudanym sezonie w Anwilu Włocławek. Teraz wraca do elity.
- Myślę, że będzie inaczej niż we Włocławku. Wtedy nie byłem wiodącą postacią, nie miałem pierwszoplanowej roli i nie byłem, moim zdaniem, graczem odpowiednio wykorzystywanym. W Polfarmexie mam inną rolę, do tego znam osobę trenera i wiem, czego ode mnie oczekuje. Dlatego liczę, że ten sezon będzie dla mnie lepszy, niż moja ostatnia przygoda z TBL - mówi Bartosz.
Powszechnie uznaje się, że sukcesem beniaminka będzie to, jeśli włączy się w walkę o środek tabeli. Bartosz, wyrażając opinię wszystkich zawodników drużyny, nie chce mówić o konkretnym miejscu. Nie oznacza to jednak, że ucieka od odpowiedzi.
- W oczach kibiców na pewno sukcesem będzie każde zwycięstwo beniaminka. Niemniej jednak sportowiec, który wchodzi do elity, nie myśli tylko o pojedynczych zwycięstwach, ale o tym, by dostosować się poziomem do reszty stawki. Jeśli nie będziemy odbiegali poziomem gry od innych drużyn, jeśli nie będzie widać jakiejś wielkiej różnicy klas, to wówczas będziemy mogli być zadowoleni - kończy zawodnik.
Jestem wszechstronnym graczem - rozmowa z Kwamainem Mitchellem, nowym playmakerem Polfarmexu Kutno