Moja skuteczność wróci - rozmowa z Przemysławem Zamojskim, reprezentantem Polski

Przemysław Zamojski w spotkaniu z Niemcami zdobył pięć punktów. - Miałem słabą skuteczność tego dnia, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy - zaznacza gracz Stelmetu Zielona Góra.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Karol Wasiek: Niemcy nie tacy groźni, jak wcześniej przewidywano...?

Przemysław Zamojski: Było to trudne spotkanie dla naszego zespołu. Byliśmy gotowi na ostrą walkę w tym meczu i tak też było. Niemcy grali bardzo fizycznie, odcinali nas od podań. Musieliśmy się mocno natrudzić, żeby wygrać to spotkanie. Jestem zdania, że potrafiliśmy się im odpowiednio przeciwstawić pod względem fizycznym. Uważam, że twarda gra w obronie była kluczem do zwycięstwa. Bardzo solidnie rotowaliśmy w defensywie. Wysocy dobrze udzielali pomocy, co powodowało, że goście "wpadali w nasze pułapki".

Założenia przedmeczowe wszystkie zrealizowane?

- Nikt nas jeszcze w Toruniu nie pokonał i bardzo zależało nam na tym, żeby kontynuować dobrą passę w Toruniu. Chcieliśmy potwierdzić, że nasza forma idzie do góry. Jestem zdania, że mogliśmy jeszcze lepiej zagrać w ataku. Ja sam miałem słabą skuteczność tego dnia, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy.

Kibice zastanawiają się nad tym, dlaczego twoja skuteczność z dystansu tak mocno poszła w dół. Jak ty do tego podchodzisz?

- Na pewno ta skuteczność nie jest najlepsza, ale jestem przekonany, że potrzebuję jednego dobrego meczu, żeby się przełamać. Jestem spokojny o moją skuteczność. Ona wróci. Pokaże wszystkim, że potrafię rzucać z dystansu.

Ale mimo wszystko pozycje są...

- To prawda. Trochę też mam pecha, bo niektóre piłki się wykręcają z kosza. Dla strzelca nie jest to komfortowa sytuacja, bo później nieco się myśli o tych nietrafionych rzutach. Aczkolwiek ja mogę grać w każdym meczu z taką skutecznością, jeśli będziemy zwyciężać.
Przemysław Zamojski: To jest tylko jedno zwycięstwo Przemysław Zamojski: To jest tylko jedno zwycięstwo
Robin Benzing na długo zapamięta akcję w twoim wykonaniu...

- Wiedzieliśmy przed meczem, że Robin Benzing nie jest najlepszym obrońcą i troszkę w tej akcji uciekła mu kostka (śmiech). Cieszę się, że kolegom udało się tę akcję wykończyć.

Teraz przed wami Luksemburg, rywal znacznie prostszy...

- To prawda, ale nie możemy ich zlekceważyć. Przed nami trzy mecze wyjazdowe i chcemy pokazać, że to zwycięstwo z Niemcami nie było przypadkowe. Chcemy potwierdzić, że jesteśmy groźną drużyną.

Można powiedzieć, że jesteście o jeden krok bliżej do EuroBasketu...

- To prawda, ale jest to tylko jedno zwycięstwo. Nie możemy się tym zachłysnąć. W kolejnych meczach trzeba potwierdzić naszą dobrą formę.

Działacze PZKOsz starają się o organizację EuroBasketu, ale postawili warunek - awans sportowy przez eliminacje...

- Wiemy, że jest taka szansa. Byłoby fantastycznie zagrać w Polsce przed własnymi kibicami, ale do realizacji tego projektu jest bardzo długa droga. Najważniejsze jest to, żeby teraz wywalczyć ten awans sportowo.

Czy Polska zakwalifikuje się na EuroBasket w 2015 roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×