Czarni mieli priorytet - rozmowa z Tomaszem Śniegiem, graczem Energi Czarnych Słupsk

Tomasz Śnieg przez kolejne dwa lata będzie reprezentował barwy Energi Czarnych Słupsk. - Bardzo dobrze czuję się w tym klubie - mówi zawodnik.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Można śmiało powiedzieć, że od samego początku byłeś zdecydowany na ekipę ze Słupska...

Tomasz Śnieg: To prawda. Szybko się dogadaliśmy i obie strony na pewno są zadowolone z warunków, które zostały ustalone.

Inne opcje wchodziły w grę?

- Tak jak mówiłem już w poprzednich wywiadach - priorytetem było pozostanie w Słupsku. Tak naprawdę nie myślałem o innych opcjach, ponieważ chciałem wiedzieć na czym stoję w Słupsku. Nie były potrzebne negocjacje z innymi klubami.

Dlaczego Czarni mieli priorytet?

- Bardzo dobrze czuję się w tym klubie. Chciałem nieco ustabilizować swoją sytuację, dlatego podpisałem kontrakt na dwa lata. Bardzo dobrze znam słupskie otoczenie, całą otoczkę w klubie - z tego byłem bardzo zadowolony. Fajny skład się szykuje, bo większość Polaków zostaje. Tworzyliśmy bardzo fajną atmosferę. To wszystko zaważyło na tym, że zostałem.

A nie korciło trochę, żeby wejść na rynek wolnych agentów i sprawdzić swoją wartość?

- Szczerze? Bardzo nie lubię niepewności, dlatego dość szybko zdecydowałem się podpisać kontrakt. Zależało mi na tym, żeby ustabilizować sytuację w jednym klubie.

Dwa lata kontraktu są gwarantowane?

- Tak, dlatego jestem z tego faktu bardzo zadowolony. Nie chciałem zmieniać klubu po jednym sezonie, bo to dobrze nie wpływa. Jak się człowiek czuje dobrze w jednym miejscu, to należy to kontynuować.

Co słyszałeś na temat nowego trenera z Serbii?

- Słyszałem, że ten trener bardzo lubi pracować indywidualnie, a to mnie bardzo cieszy. Jestem ciekaw, jak to będzie wszystko wyglądało, ale muszę poczekać na okres przygotowawczy. Wówczas wszystko się rozstrzygnie. Mam nadzieję, że to będzie bardzo udany sezon.

Spotykamy się w Ergo Arenie. Wracają jeszcze wspomnienia z pamiętnego meczu z Treflem Sopot?

- Trudno zapomnieć o takim spotkaniu. Byliśmy o włos od dużego sukcesu. Brakowało sześciu minut, a nawet praktycznie pięciu sekund do tego, żeby znaleźć się w półfinale. Mogłoby się to skończyć zupełnie inaczej.

W Sopocie mówią, że to właśnie Czarni postawili najtrudniejsze warunki w tych play-offach...

- Muszę powiedzieć, że ta seria była najładniejsza dla oka i kibice się na pewno nie zawiedli. Było tam niemal wszystko. Kibice czekali na te mecze. Spójrz na to, że jechaliśmy do Słupska z 0:2, a mimo wszystko wyciągnęliśmy wynik na 2:2 i byliśmy blisko wygranej. Na szczęście zaczynamy o tym zapominać i czekamy na nowy sezon.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×