PGE Turów nieosiągalny dla Rosy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

PGE Turów nie pozostawił najmniejszych złudzeń. Zgorzelczanie w pierwszym meczu zagrali znakomicie i znokautowali przed własną publicznością Rosę Radom.

Zespół Wojciecha Kamińskiego wytrzymał z przeciwnikiem na ringu tylko dziesięć minut. Po tym czasie trwał atak wyłącznie z jednej strony. Wicemistrzowie Polski grali wprost rewelacyjnie - znakomicie wykorzystywali swoje atuty i wysoką dyspozycję J.P. Prince'a, Filipa Dylewicza oraz Damiana Kuliga.

O ile tak dobra postawa zgorzelczan w ofensywie nie była zaskoczeniem, o tyle szczelna defensywa w pewnym stopniu już tak. PGE Turów po obu stronach parkietu był niemal perfekcyjny, dzięki czemu właściwie po dwóch rundach powalił przeciwnika. W końcu rzadko zdarza się, aby wygrać kwartę różnicą... 23 punktów.

[ad=rectangle]

Już wtedy stało się jasne, że jest po meczu. Zawodnicy Kamińskiego może i są ambitni, ale w zbyt wielkim stopniu byli uzależnieni od jednego zawodnika - Kirka Archibeque'a. Amerykanin miał blisko 50 procent dorobku Rosy do przerwy. To nie świadczyło najlepiej o przyjezdnych, którzy szybko musieli się pogodzić z porażką.

Po przerwie nic się nie zmieniło. Nie było nagłego przebudzenia u koszykarzy z Radomia. Wciąż goście mieli problemy w ofensywie, niewielu zawodników stwarzało prawdziwe zagrożenie. Co więcej, podopieczni Miodraga Rajkovicia systematycznie powiększali swoją przewagę i zanosiło się już nie na zwycięstwo, lecz po prostu nokaut.

Dopiero w ostatniej odsłonie goście zdołali dojść do głosu. Zgorzelczanie byli już rozluźnieni, więc w ofensywie nie grali tak agresywnie. Rosa zdołała dzięki temu zmniejszyć rozmiary porażki, ale była monotematyczna - brakowało jej opcji w ataku, nadal kluczową rolę odgrywał Archibeque.

PGE Turów Zgorzelec - Rosa Radom 92:74 (23:21, 35:12, 28:23, 6:18)

PGE Turów: Prince 18, Dylewicz 15, Kulig 12, Nikolic 11, Wiśniewski 11, Chyliński 10, Taylor 7, Jaramaz 6, Zigeranović 2, Krestinin 0, Stelmach 0, Karolak 0.

Rosa: Archibeque 24, Majewski 12, Dłoniak 11, Lucious 7, Łączyński 6, Witka 5, Adams 4, Zalewski 3, Kardaś 2.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
MVP meczu powinien zostać...
J.P. Prince
Filip Dylewicz
Damian Kulig
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (15)
avatar
Zgc
17.05.2014
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Wąż sie tak nie jaraj bo w 2k15 was ośmieszą wszyscy zawodnicy waszego cyrku po 25 overalla ;]  
avatar
KST4L
17.05.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Myślę, że w finale w tym roku Turów 4-0 Zastal. Robię screena, okaże się.  
avatar
zielony pagórek
17.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
była wczoraj moc ... ale skończyła się w trzeciej kwarcie i mecz też mógłby się skończyć. Czwarta odsłona była słaaaba co wywołało totalną rozpierduchę na trybunach. Nikomu się już nie chciało Czytaj całość
FanRosa
17.05.2014
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Turowa! Zwycięstwo należało się im bez wątpienia. Brawo dla Rosy za walke do końca. Gwizdki poziom 0. Mam nadzieję że do kolejnych spotkań podejdziemy z inna taktyką i będzie to Czytaj całość
avatar
Austin Stevens
17.05.2014
Zgłoś do moderacji
15
0
Odpowiedz
przepraszam za formę ale chamstwa nie zniose! cała zielona góra zaczynając od niedorozwiniętej jaszczurki kończąc na włascicielu panu JJ jest strasznie zawistna i zakompleksiona na punkcie Turo Czytaj całość