Jeff Robinson: Nie wyszedł nam ten mecz

AZS Koszalin był równorzędnym rywalem dla PGE Turowa Zgorzelec tylko w pierwszej kwarcie. Później dominowali gospodarze. - Ten mecz nam kompletnie nie wyszedł - powiedział skrzydłowy Jeff Robinson.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Od trzech strat koszykarze AZS Koszalin rozpoczęli drugą kwartę pierwszego ćwierćfinałowego meczu w Zgorzelcu. W kolejnych minutach tej odsłony dodali następne trzy błędy, a w całej kwarcie nie trafili aż ośmiu z 10 prób z gry i tym samym sprawili, że udany początek meczu prysł jak bańka mydlana. O ile bowiem po pierwszej kwarcie PGE Turów prowadził nieznacznie 24:20, o tyle przed przerwą zwiększył dystans do aż 24 oczek, wygrywając 51:27.
- Rywale bardzo dobrze zaczęli to spotkanie, a my zbyt wolno. Nie mieliśmy żadnego pomysłu na ich szybką, żywiołową i fizyczną grę i niestety to musiało tak się skończyć w pierwszej połowie, jak się skończyło - mówił skrzydłowy AZS Koszalin, Jeff Robinson.

Po zmianie strony przyjezdni prezentowali się lepiej, ale i tak przegrali tę część pojedynku 39:48, co ostatecznie zsumowało się na porażkę sygnalizującą różnicę klas między obiema drużynami (66:99).

- Graliśmy lepiej po zmianie stron, ale problem tkwił w tym, że Turów i tak miał już na tyle wysoką przewagę, że to nie zdało się na nic. Zbyt późno wzięliśmy się do lepszej gry i gospodarze mocno nas skrzywdzili - dodawał Robinson.

Pytanie co musi poprawić trener Igor Milicić przed drugim meczem, który odbędzie się w sobotę, jest pytaniem czysto retorycznym. Musi poprawić dosłownie wszystko...

- Najważniejsze dla nas będzie to, by uniknąć błędów z tego meczu. Przede wszystkim musimy poprawić koncentrację w defensywie i nie pozwalać zdobywać zgorzelczanom aż tylu łatwych punktów z kontry (23 - przyp. M.F.). Turów łatwo przechodził do szybkiego ataku, a także znajdował otwarte pozycje do rzutów, gdy broniliśmy strefą. Wierzę jednak, że ta porażka może nas czegoś nauczyć i zagramy zupełnie inną koszykówkę w drugim meczu - zakończył Robinson.

Warto dodać, że w AZS zabrakło w pierwszym spotkaniu dwóch Polaków: Krzysztofa Szubargi i Piotra Dąbrowskiego. Ten pierwszy pozostał w Koszalinie, więc na pewno zabraknie go w kolejnym starciu w Zgorzelcu. Niewielkie szanse na występ ma natomiast drugi gracz.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Miodrag Rajković: Teraz tylko trzeba zachować koncentrację

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×