Karol Gruszecki: Zbyt krótka rotacja
Osłabieni brakiem Garretta Stutza, Energa Czarni Słupsk przegrali w Zgorzelcu z PGE Turowem. - Mieliśmy w tym spotkaniu krótką ławkę i to niestety było widać w drugiej połowie - mówi Karol Gruszecki.
- Długo trzymaliśmy się blisko rywala, ale zdecydowanie brakowało nam w tym spotkaniu Garretta. On nabawił się lekkiego urazu i niestety nie mógł zagrać w Zgorzelcu. Mogliśmy przekonać się, jak ważnym jest dla nas graczem - powiedział tuż po porażce z PGE Turowem Zgorzelec, trener Energi Czarnych, Andrej Urlep. Ze słowami swojego szkoleniowca zgodził się Karol Gruszecki.
- Niestety, mieliśmy w tym spotkaniu krótką ławkę i to było widać w drugiej połowie. Długo trzymaliśmy się blisko zgorzelczan, ale ostatecznie musieliśmy uznać ich wyższość - stwierdził zawodnik.
- Wąska rotacja spowodowała, że w końcówce po prostu zabrakło nam sił, co zresztą widać po wyniku. Jeszcze mniej więcej w połowie trzeciej kwarty prowadziliśmy, ale w im bliżej było końca meczu, tym było słabiej - dodawał Gruszecki.
Polski rzucający wskazał również na dwie inne przyczyny tak wysokiej porażki z PGE Turowem Zgorzelec (74:94). - Gospodarze zdecydowanie lepiej walczyli o zbiórki i zdominowali nas pod koszem. Dzięki temu wyprowadzali kontrataki i bardzo dużo punktów zdobywali z łatwych, otwartych pozycji. Trafiali także za trzy i ogółem zagrali bardzo dobry mecz - tłumaczył zawodnik.
Gruszecki zdobył na parkiecie w Zgorzelcu 13 punktów. Trafił pięć z 11 prób z gry, wymusił pięć fauli, zanotował trzy asysty i zebrał trzy piłki. I choć nie uchronił swojego zespołu przed porażką, to jednak wysłał jasny sygnał swojemu trenerowi, że może na niego liczyć w ćwierćfinałowej walce z Treflem Sopot.