Startuje bitwa o złoto - zapowiedź meczów finałowych Wisła Can Pack Kraków - CCC Polkowice

W środę i czwartek odbędą się dwa pierwsze spotkania finałowe Tauron Basket Ligi Kobiet. Gospodynie będą za wszelką cenę chciały wykorzystać atut własnego parkietu.

Adam Popek
Adam Popek

Rywalizacja toczy się bowiem do trzech zwycięstw. Jeżeli zdołałyby wygrać oba pojedynki wówczas będą bardzo blisko wywalczenia upragnionego trofeum. Jednak polkowiczanki zdają sobie z tego sprawę i dołożą starań, aby podobny scenariusz nie zaistniał.

Analizując sezon początkowo dysproporcja pomiędzy zespołami była większa. Poziom wyrównał się z biegiem czasu. Notabene na zakończenie drugiego etapu ekstraklasy Pomarańczowe przegrały pod Wawelem dopiero w ostatniej sekundzie chociaż długo prowadziły. To sprawia, że traktowanie Białej Gwiazdy jako murowanego faworyta uchodziłoby za nadużycie.

W klubie zaś podkreślają jasno, iż przeszłość należy oddzielić grubą kreską. - Tutaj zmagania startują od zera. Wcześniejsze osiągnięcia się nie liczą. Jesteśmy przygotowane, więc spróbujemy sprostać wyzwaniu - mówi Allie Quigley.

Wiślaczki akurat więcej odpoczywały przed decydującą rozgrywką. We wcześniejszej fazie pokonały Energę Toruń 3:0, podczas gdy CCC potrzebowało aż pięciu starć by rozprawić się z Artego Bydgoszcz. A przy maksymalnych obciążeniach dyspozycja fizyczna ma ogromne znaczenie.
Tak wiślaczki cieszyły się po ostatnim pokonaniu CCC. Czy w pierwszych dwóch meczach finałowych zadowolą siebie i publiczność? Tak wiślaczki cieszyły się po ostatnim pokonaniu CCC. Czy w pierwszych dwóch meczach finałowych zadowolą siebie i publiczność?
Trudno oczekiwać jakichkolwiek elementów zaskoczenia. Teamy znają się doskonale i wiedzą o swoich atutach. U krakowianek ciężar odpowiedzialności spoczywa na podkoszowych. Aktualne mistrzynie zaś częściej rzucają za trzy. Przypuszczalnie zatem spróbują nawzajem ograniczyć główne bronie, szczególnie, że równocześnie sporą wagę przykładają do defensywy.

-Wierzę, że całość pójdzie po naszej myśli. Nie chciałabym wskazywać wyniku, aczkolwiek znam wartość mojego kolektywu i wierzę w sukces - uważa Zane Tamane.

Początek środowego i czwartkowego meczu o godzinie 18. Transmisja na kanale Sportklub.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×