Lance Jeter: W ogóle nie patrzyliśmy na zegar
Zawodnicy Anwilu nadawali ton pojedynkowi z Treflem przez długie minuty, ale w ostatniej kwarcie lepsi byli sopocianie. - Walczyliśmy i nie patrzyliśmy na upływający czas - powiedział Lance Jeter.
- Trener powtarzał nam cały czas - nie możecie przestać walczyć. Anwil ma dobry dzień, mecz jest ciężki i nie układa się po naszej myśli, ale nie możemy odpuścić. I my tego nie zrobiliśmy. Walczyliśmy cały czas i w czwartej kwarcie nasz wysiłek został nagrodzony - powiedział po meczu Lance Jeter.
Trefl Sopot pokonał Anwil Włocławek 84:78, choć w połowie trzeciej kwarty przegrywał już 44:54. Gospodarze idealnie wykorzystali fakt, że sopocianie mieli problem z wracaniem do obrony - Anwil zdobył 22 punkty po stratach Trefla, a 19 z szybkiego ataku.
- Wygraliśmy ten mecz obroną. Wiem, straciliśmy aż 78 punktów, ale po pierwsze - mecz był bardzo ofensywny, a po drugie - w czwartej kwarcie, czyli w najważniejszym momencie, zagraliśmy naprawdę dobrą defensywę. Gdy przegrywaliśmy wysoko w trzeciej kwarcie, powiedzieliśmy sobie, że walczymy do samego końca i nie koncentrujemy się na tym, że czas nam ucieka. Dlatego nawet jak było kilkadziesiąt sekund do zakończenia spotkania, cały czas graliśmy na 100 procent i nie patrzyliśmy na zegar - zakończył Jeter.
Amerykanin rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale wobec bardzo słabej postawy Sarunasa Vasiliauskasa, szybko pojawił się na parkiecie. I ostatecznie zakończył spotkanie z dorobkiem 12 punktów, pięciu asyst i trzech przechwytów. Pięć oczek zdobył w końcówce meczu.