Surowy odwet CCC - relacja z meczu CCC Polkowice - Artego Bydgoszcz

Pomarańczowe wzięły rewanż za porażkę z Artego poniesioną w środę. Dzięki tej wygranej CCC wyrównało stan rywalizacji w półfinale w TBLK. Następne dwa mecze zostaną rozegrane w Bydgoszczy.

Paweł Koźlik
Paweł Koźlik

Mecz rozpoczął się od kanonady "trójek" w wykonaniu Pomarańczowych - trafiały kolejno Jelena Skerovic, Magdalena Skorek i Belinda Snell. Dzięki tej serii gospodynie wyszły na prowadzenie 14:6. Artego miało olbrzymie problemy z przebiciem się przez szczelną defensywę CCC, w której znów pierwsze skrzypce grała nieustępliwa Skorek. Dało się zauważyć, że polkowiczanki - po środowej porażce - wyszły na parkiet mocno zmotywowane, grały bardzo nieustępliwie i dzięki temu po dziesięciu minutach zasłużenie wygrywały 23:10.

Od początku drugiej ćwiartki zawodniczki Jacka Winnickiego również nie zamierzały popuszczać pedału gazu. Akcje grane przez CCC były widowiskowe i przeprowadzane na pełnym tempie. Po wejściu na boisko dobrze zaprezentowała się kapitan polkowiczanek, Agnieszka Majewska, która dodała swoim partnerkom jeszcze więcej pewności siebie (później z jej grą już było nieco gorzej). Tymczasem bydgoszczanki wciąż niemiłosiernie męczyły się z obroną gospodyń. Bez pomysłu grała Leah Metcalf, która często była podwajana i musiała oddawać rzuty nieprzygotowanych pozycji. Pod koszem natomiast problemy miała skuteczna zazwyczaj Amisha Carter. Trener przyjezdnych Tomasz Herkt był mocno podenerwowany postawą swoich podopiecznych, bowiem te prezentowały zupełnie inny poziom, aniżeli dzień prędzej. W pierwszej połowie koszykarki Artego nie trafiły ani jednego rzutu za trzy, przy pięciu celnych CCC. Inne statystyki może nie były aż tak druzgoczące dla bydgoszczanek, jednak po dwudziestu minutach aktualne mistrzynie Polski prowadziły wysoko 44:22.

Co oczywiste, dłużej na przerwie w szatni przebywały bydgoszczanki, do których postawy pewnie sporo zastrzeżeń miał ich opiekun. Uwagi Tomasza Herkta poskutkowały, bo to Artego bardziej udanie rozpoczęło trzecią kwartę, zdobywając sześć oczek pod rząd. Mimo lepszej postawy na boisku drużyna znad Brdy odrobiła część punktów, ale przed ostatnią odsłoną traciła do miejscowych wciąż sporo, bo aż 16 oczek.

W czwartej kwarcie nie wydarzyło się już nic nadspodziewanego. Polkowiczanki spokojnie dowiozły wygraną do końca i tym samym wyrównały stan serii na 1:1. Teraz rywalizacja przenosi się do Bydgoszczy. Do rozegrania zostały jeszcze przynajmniej dwa pojedynki.

W szeregach CCC na wyróżnienie po czwartkowym spotkaniu zasługują Belinda Snell oraz Teja Oblak. Natomiast wśród koszykarek Artego żadnej z zawodniczek nie należą się szczególne pochwały.

- Polkowiczanki zagrały dziś w pierwszej połowie na wysokiej skuteczności, co z pewnością zaważyło na końcowym wyniku. Ta przegrana jednak nie podetnie nam skrzydeł. Jedziemy teraz do Bydgoszczy i w tych dwóch meczach będziemy walczyć - komentował po meczy opiekun Artego, Tomasz Herkt.

- Wyszliśmy dziś na boisko bardzo zmotywowani i w naszej grze było widać dużą agresję. Ustawiliśmy sobie to spotkanie już od początku bardzo dobrą defensywą. Teraz przenosimy się do Bydgoszczy i spodziewamy się trudnych pojedynków - mówił coach gospodarzy, Jacek Winnicki.

CCC Polkowice - Artego Bydgoszcz 71:44 (23:10, 21:12, 9:15, 18:7)

CCC: Oblak 16, Snell 16, McCarville 8, Skorek 6, Leciejewska 6, Majewska 6, Musina 5, Skerović 3, Misiek 3.

Artego: Metcalf 13, Jeziorna 8, Koc 6, Carter 5, Mowlik 4, Pietrzak 4, Lawson 2, Szybała 2.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×