Prezes Kozak ostro o kibicach: Część z nich czerpie wzorce z piłkarskich grup kibicowskich. Nie tędy droga!

Podczas spotkania Polpharmy Starogard Gdański z AZS Koszalin doszło do starcia kibiców obu stron. Ochrona jednak dość szybko opanowała sytuację.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

W 3. kwarcie pojedynku przy sektorze gospodarzy pojawił się fan AZS-u. Kibic Akademików został wyproszony przez prezesa Klubu Kibica Kociewskie Diabły, a także ochronę, lecz do pomocy podbiegli inni, którzy udali się za swoją drużyną na Kociewie.

- Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją. Nigdy wcześniej nie byłem świadkiem takich wydarzeń, żeby jedna grupa biegła do drugiego sektora, przewraca reklamy i nie ukrywam, że moje zdziwienie było wielkie - podkreśla w rozmowie z naszym portalem Marcin Kozak, prezes AZS-u Koszalin, którzy de facto na "własną rękę" przyjechali do Starogardu Gdańskiego.

- Kibice z Koszalina nie otrzymali od nas rekomendacji na ten wyjazd. To była grupa ludzi, która pojechała tak naprawdę na własną rękę. Niewątpliwie udowodniła swoim zachowaniem, że decyzja o nieprzyznaniu rekomendacji była właściwa i na pewno nie przynieśli chluby miastu ani klubowi - zaznacza prezes AZS-u Koszalin.

- Jest taka grupa młodych kibiców, którzy jasno mówią, że czerpią wzorce z piłkarskich grup kibicowskich i chcą je przenieść do koszykarskich hal, ale nie tędy droga - mówi Marcin Kozak.

Kibice Akademików nie otrzymali rekomendacji wyjazdowej klubu w związku ze spotkaniem we Włocławku. - Liga nałożyła karę na klub za zachowanie kibiców we Włocławku. Zwróciłem się do stowarzyszenia o wyjaśnienie tej kwestii i naprawienie szkody. Stanowisko stowarzyszenia było co najmniej zadziwiające, bo przedstawiciel stowarzyszenia stwierdził, że dwa tysiące złotych to nie jest duża suma dla klubu i to my powinniśmy ją opłacić, bo dla stowarzyszenia ta kwota jest spora. Zaskoczyło mnie to stanowisko, bo dwa tysiące złotych dla każdego to duża suma pieniędzy. Nas nie stać na płacenie kar, bo to już kolejna w tym sezonie. Wydaliśmy komunikat, że do czasu wyjaśnienia sprawy nie będziemy dawać rekomendacji na wyjazdy zorganizowanej grupie kibiców - przyznaje Marcin Kozak, który zamierza spotkać się z kibicami i przedyskutować tę sprawę.

- Będziemy rozmawiać, bo ja jestem zwolennikiem dialogu. Znam wiele osób ze stowarzyszenia i będziemy dyskutować na ten temat. Nie chcę, żeby takie ekscesy pojawiały się na meczach AZS-u Koszalin - komentuje prezes AZS-u Koszalin.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×