Adam Waczyński o swojej formie: Brakuje mi trochę świeżości, ale to się zmieni

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Adam Waczyński początku stycznia na pewno nie zaliczy do udanych. Lider Trefla Sopot ma nieco problemów ze skutecznością.

W tym artykule dowiesz się o:

W czterech rozegranych spotkaniach w styczniu Adam Waczyński zdobył łącznie 38 punktów, co daje mu średnią 9,5 oczka na mecz. Zdecydowanie skrzydłowego reprezentacji Polski stać na więcej, z czego on sam doskonale zdaje sobie sprawę. - Myślę, że nie ma co się za bardzo martwić. Brakuje mi trochę świeżości mięśniowej, żeby tak na spokojnie biegać po boisku i robić to, co umiem najlepiej. Zmierzam do tego, żeby wrócić do formy z początku sezonu - podkreśla Waczyński, który w ostatnim starciu przeciwko PGE Turowowi Zgorzelec zdobył zaledwie siedem punktów.

- Na pewno bardzo ciężko trenuję i nie wyobrażam sobie tego, żeby w najważniejszych momentach ta praca nie przyniosła jakiś pozytywnych efektów. - Na początku lutego gramy z Polpharmą, a później mamy dwa tygodnie wolnego, więc będzie trochę czasu, żeby się przygotować do kolejnych meczów i popracować nad dynamiką i złapać trochę świeżości - dodaje lider punktowy Trefla Sopot, który po ostatnim meczu stracił przodownictwo w klasyfikacji najlepszych strzelców Tauron Basket Ligi. Wyprzedził go Damian Kulig.

Waczyński chce już w meczu z Jeziorem Tarnobrzeg udowodnić, że powoli wychodzi na prostą i wraca do swojej dawnej formy. - Chciałbym i zrobię wszystko, żeby już w najbliższą sobotę było lepiej. Chcę poprawić swój dorobek styczniowy, ale najważniejsze jest to, żeby wygrać - mówi gracz Trefla Sopot.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: