Marcin Nowakowski: W Kołobrzegu sami zafundowaliśmy sobie emocje
Kapitan Stabill Jeziora Tarnobrzeg wykorzystał w ostatnich minutach meczu z Kotwicą wszystkie rzuty wolne i walnie przyczynił się do wygranej swojej drużyny 95:92.
Poza słabym początkiem spotkania, to goście z Tarnobrzega przez cały czas prowadzili i mieli inicjatywę. Kotwica Kołobrzeg nie poddała się jednak nawet w momencie, gdy na kilka minut przed końcem przegrywała 13 punktami. - Na własne życzenie doprowadziliśmy do takiej sytuacji i zafundowaliśmy sobie emocje. Jakieś straty, dziwne zachowania się nam przydarzyły. Powinniśmy dowieźć to zwycięstwo do samego końca z większą różnicą punktową. Wygraliśmy jednak, był to nasz pierwszy wyjazdowy sukces i z tego się należy cieszyć, bo wygrać na hali rywala to bardzo ważna rzecz. Zwycięzców się nie sądzi. Wolę grać mniej efektownie i zdobyć dwa punkty, niż zagrać piękny mecz i przegrać - mówi Marcin Nowakowski.
24-letni rozgrywający w trafił w ostatnich fragmentach rywalizacji wszystkie wykonywane przez siebie rzuty wolne (8/8), co sprawiło, że podopieczni Tomasza Mrożka nie byli w stanie zniwelować całych strat. - Takie rzeczy na pewno potrafią dodać pewności. Jestem kapitanem drużyny, powinienem brać w trudnych momentach odpowiedzialność. Tak było w meczu z Kotwicą. Cieszę się, że pokazałem, że w takich sytuacjach koledzy mogą na mnie liczyć. Ten sukces to jednak dzieło całego zespołu. Gra się od pierwszej od ostatniej minuty, nie wygrywa się tylko końcówkami. Zasłużenie wróciliśmy do Tarnobrzega z dwoma punktami - dodaje były zawodnik Polpharmy.Nowy gracz w składzie Stabill Jeziora sprawia, że Nowakowski i Allen nie będą już musieli grać całych meczów praktycznie bez zmiany. - Doszedł do nas gość, który bardzo grozi rzutem. Przeciwnik musi się mocno na nim skupiać, a to sprawia, że pozostali mają więcej miejsca. Jeśli chodzi o presje, to ona chyba wciąż jest na takim samym poziomie. Bardzo dużo od nas zależy w tym zespole i mamy tego świadomość. Możemy grać jednak agresywniej, swoją szybką koszykówkę. Trochę tych minut dla mnie i Allena na pewno będzie mniej, co na pewno pomoże. Nie da się być przez cały mecz po obu stronach parkietu tak samo agresywnym grając niemal 40 minut - dodaje Nowakowski.
Problemy sprawiły, że jesteśmy teraz silniejsi - rozmowa z Chaissonem Allenem, graczem Stabill Jeziora Tarnobrzeg
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.