Łotewskie perypetie Gani Lawala

Tego lata Gani Lawal, były gracz Zastalu, podpisał kontrakt z VEF Ryga, ale jego przygoda z tym klubem nie trwała zbyt długo. Nigeryjczyk nie był zadowolony z roli, jaką ma w zespole i opuścił Łotwę.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Pierwsza informacja sprzed kilku dni była lakoniczna - Gani Lawal, były środkowy Zastalu Zielona Góra, zakończył swoją przygodę z łotewskim VEF Ryga, z którym związał się umową kilka tygodni temu.

Obecnie znanych jest jednak więcej szczegółów tej sprawy. Wszystko zaczęło się od tego, że włodarze stołecznego klubu, choć nie byli zadowoleni z postawy Nigeryjczyka, to jednak nie podjęli decyzji o zerwaniu kontraktu. Przekazali jednak swoje stanowisko zawodnikowi.

- Powiedzieliśmy mu, że nie jesteśmy zadowoleni z tego, jak prezentuje się na treningach oraz w meczach sparingowych i rozważamy rozstanie. Ostatecznie jednak żadna decyzja z naszej strony nie zapadła - tłumaczy trener VEF, Ramunas Butautas, dodając. - Kiedy jednak Gani usłyszał, że nie jestem usatysfakcjonowany jego grą, sam zdecydował się opuścić nasz zespół w przededniu ważnego spotkania w eliminacjach do Euroligi.

Lawal, na wieść o możliwym rozwiązaniu mowy, sam zadecydował o swojej przyszłości i... opuścił Rygę. We wspomnianym meczu z Lietuvosem Rytas Wilno oczywiście nie wystąpił.

- Teraz rzeczywiście jesteśmy w trakcie przedterminowego zakończenia umowy, ale teraz już nie z naszej winy - dodaje Butautas.

W sezonie 2011/2012, Lawal rozegrał 13 meczów dla Zastalu Zielona Góra, uzyskując średnio 14,7 punktu i 10,2 zbiórki.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy chciałbyś by Gani Lawal ponownie wystąpił w Polsce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×