ME: Francja - Niemcy: Wielka sensacja! Trójkolorowi na kolanach!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Francja miała łatwo pokonać Niemców, ale ziścił się inny scenariusz. Trójkolorowi nie potrafili dotrzymać kroku osłabionemu rywalowi, który wzniósł się jednak na wyżyny i wielkim stylu wygrał.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeśli ktokolwiek sądził, że Niemcy opierają się wyłącznie na Dirku Nowitzkim i bez niego nie będą w stanie nawiązać walki z silnymi drużynami, to się.. wyraźnie pomylił. Drużyna Franka Menza słabo prezentowała się w sparingach przed EuroBasketem, ale wystrzeliła wprost rewelacyjnie.

Losy tego meczu rozstrzygnęły się w pierwszej kwarcie, czego zupełnie nie spodziewali się Trójkolorowi. Francuzi mieli tak dziurawą defensywę, że pozwolili rywalowi na zdobycie aż 27 punktów (cztery trafione rzuty za trzy). Po takim ciosie trudno się otrząsnąć. Podopieczni Vincenta Colleta próbowali jeszcze wrócić do gry o zwycięstwo, tyle że nie potrafili pójść za ciosem i cały wysiłek poszedł na marne.

Co, oprócz piorunującego startu, przyniosło powodzenie naszym zachodnim sąsiadom? Niesamowita skuteczność w rzutach z gry, która wyniosła blisko 60 procent oraz - na co częściowo wpływ miała właśnie efektywność - zdecydowanie wygrana walka pod tablicami. Najskuteczniejszy u Niemców był Robin Benzing, ale niewątpliwie sukces to w dużej mierze zasługa Nielsa Giffeta, który zanotował 14 "oczek" na 100-procentowej skuteczności (dołożył też 5 zbiórek)!

A Francja? Cóż, Tony Parker  był aktywny i całkiem skuteczny (zdobył 18 punktów i miał 4 asysty), lecz zabrakło nieco wsparcia ze strony partnerów (tylko Mickael Gelabale przekroczył granicę 10 "oczek"), ale przede wszystkim szczelnej defensywy, która w tym starciu była dziurawa niczym szwajcarski ser. Bez tego ten Trójkolorowi mogą tylko pomarzyć o dobrym wyniku na mistrzostwach Europy w Słowenii.

Warto też dodać, iż Niemcy zostali pierwszym liderem grupy A. To oni odnieśli bowiem najwyższe zwycięstwo, co pokazuje jak wyrównane były środowe spotkania.

Francja - Niemcy 74:80 (14:27, 25:16, 17:14, 18:23)

Francja: Parker 18, Gelabale 11, Batum 9, De Colo 9, Diot 8, Diaw 7, Ajinca 6, Lauvergne 4, Pietrus 2, Petro 0, Heurtel 0.

Niemcy:  Benzing 19, Giffey 14, Staiger 14, Schaffartzik 12, Pleiss 11, Zirbes 4, Seiferth 2, Gunther 2, Zwiener 2, Doreth 0, Tadda 0, King 0.[b]

M Drużyna M Pkt Z P +/-
1 Francja 5 7 4 1 403:344
2 Ukraina 5 7 4 1 378:352
3 Belgia 5 6 2 3 344:371
4 Wielka Brytania 5 6 2 3 360:396
5 Niemcy 5 5 2 3 390:396
6 Izrael 5 6 1 4 364:380

[/b]

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
luksin
5.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wielkie brawa:)  
Grzegorz Talar
4.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
i co, można? drużyna bez gwiazd wygrywa z bardziej utytułowanym rywalem. to jest niemiecka mentalność zwycięzców, której, moim zdaniem, stanowczo brakuje naszym sportowcom, także koszykarzom.  
avatar
elking
4.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dokladnie francuzi naszpikowani gwiazdami dostaja w dupe od niemncow ktorzy graja bez najlpeszych graczy.to jest dopeiro sensacja. slowency o maly wlos nie przegrali ze slabymi ponoc czechami Czytaj całość
avatar
Ulonkana
4.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Nie ma się co dziwić, że przegraliśmy. Dzisiaj same niespodzianki :) - Hiszpania tylko trzyma poziom :D  
jimijim
4.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
z tym na kolanach to bym się tak nie podniecał, Francuzi przespali początek, ale ładnie wrócili do meczu, od połowy cały czas na styku i prowadzenie często się zmieniało, w samej końcówce zdecy Czytaj całość