Chemia w drużynie kluczem do sukcesu - rozmowa z RT Guinnem, zawodnikiem Stelmetu Zielona Góra

Richard Thomas Guinn to nowa postać w drużynie Stelmetu Zielona Góra. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Amerykanin między innymi zdradził powody podpisania kontraktu z zielonogórskim klubem.

Dawid Borek
Dawid Borek

Dawid Borek: Zdecydowana większość kibiców w Polsce nie zna ciebie dobrze. Jak możesz w kilku słowach opisać swoją osobę?

Richard Thomas Guinn: Jestem człowiekiem, dla którego najważniejsza w życiu jest rodzina. Na pierwszym miejscu stawiam moją żonę i synów. Jestem wyluzowany, pokorny i mam wielkie serce dla ludzi.

Jakie są twoje mocne strony na parkiecie?

- Zawsze daję z siebie wszystko. Jestem w pełni skoncentrowany, konsekwentnie realizuję założenia trenerów i wciąż podwyższam poprzeczkę, aby osiągać jak najlepsze wyniki.

Widziałem, że całkiem nieźle rzucasz zza linii 6,75m. To dość rzadkie zjawisko, że gracz z twoim wzrostem tak skutecznie przymierza z dalekiego dystansu.

- No tak, to niezbyt często spotykana sytuacja. Często wykorzystuję mój dobry rzut i to sprawia, że jestem lepszym graczem.

W ostatnim sezonie grałeś w Grecji. Jesteś zadowolony ze spędzonego tam czasu? Jak ocenisz swoją postawę w tamtejszych rozgrywkach ligowych?

- Ogólnie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy, że było mi dane grać w Panathinaikosie Ateny. Osobiście jednak trochę żałuję, że miałem mało czasu na odpowiednie zgranie się z resztą zespołu. Mimo wszystko graliśmy mądrze i dotarliśmy do celu zdobyliśmy mistrzostwo Grecji.

W kolejnym sezonie będziesz reprezentował Stelmet Zielona Góra. Co było głównym argumentem, że wybrałeś właśnie ten zespół?

- To dla mnie okazja do poznania nowego kraju. Stelmet jest aktualnym mistrzem Polski i fajnie będzie się broniło mistrzowskiego tytułu. Nie ukrywam także, że ważny był fakt występów w Eurolidze. To najwyższy europejski poziom.

Wiesz coś w ogóle o zielonogórskim klubie? Cokolwiek o sprawach organizacyjnych, kibicach, hali?

- Nie miałem bezpośredniego kontaktu z nikim z klubu. Szczerze powiedziawszy nie wiem nic. Rozmawiałem jedynie kilka razy z trenerem przez telefon, nic więcej.

Może chociaż cokolwiek słyszałeś o nowych kolegach z drużyny?

- Osobiście nie znam nikogo. Dla wielu z zawodników nadchodzący sezon będzie pierwszym w Europie. Zawsze staram się o jak najlepszą chemię w zespole i kontakt z pozostałymi graczami. Pamiętam jeszcze czasy, gdy to ja byłem pierwszoroczniakiem w poważnej koszykówce. Mogę zapewnić, że gdy pozostali zawodnicy będą potrzebowali jakiejkolwiek pomocy, to mogą liczyć na moje pełne wsparcie.

Zielonogórscy działacze niemal skompletowali skład ekipy na nadchodzący sezon. Jak ocenisz siłę Stelmetu?

- Ciężko cokolwiek oceniać przed startem rozgrywek. Musimy rozegrać kilka spotkań, poznać się jako zespół. Jestem jednak pewny, że każdy z nas zrozumie swoją rolę w drużynie i wszyscy będą prezentowali pełnię swoich umiejętności.

Sezon 2013/2014 będzie dla Stelmetu wyjątkowy - zespół zadebiutuje w prestiżowych rozgrywkach Euroligi. Widzisz szansę, aby awansować do TOP16?

- Po raz kolejny nie mogę powiedzieć konkretów - muszę najpierw poznać zespół, drużyna musi postarać się zbudować chemię. Myślę, że dopiero za jakiś miesiąc będę w stanie odpowiedzieć na to pytanie.

Chciałbyś coś powiedzieć kibicom w Zielonej Górze?

- Oczywiście! Jestem podekscytowany, że będzie mi dane grać w Stelmecie. Już nie mogę się doczekać pierwszych spotkań. Do zobaczenia wkrótce!

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Andrzej Adamek: Praca w Stelmecie to dla mnie wyróżnienie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×