Darius Maskoliunas - żywa legenda Trefla Sopot
Darius Maskoliunas w Sopocie traktowany jest wyjątkowo już od wielu lat. Na taki szacunek wśród sopockiej społeczności zapracował sobie grą jeszcze w czasach Prokomu Trefla Sopot.
Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, również doskonale pamięta osobę Maskoliunasa. - Pamiętam pierwszy przyjazd Maskoliunasa do Sopotu. To był początek wielkiej koszykówki w naszym klubie. Przyjechał do nas człowiek, który wygrał Euroligę z Żalgirisem Kowno i zdobył brązowy medal igrzysk olimpijskich w Sydney. Od tego czasu zaczęła się era sukcesów koszykówki w Sopocie. Pamiętam też kolejny powrót Dariusa do Trefla. Musiałem wówczas przerwać urlop narciarski i wrócić, żeby zobaczyć w akcji najlepszego obrońcę razem z Tomasem Masulisem, jaki był w Treflu - wspominał sternik miasta Sopot.
Litwin jest jednym z najbardziej zasłużonych zawodników w historii klubu i po ośmiu latach od zakończenia w Sopocie kariery zawodniczej, wraca do Trójmiasta w roli szkoleniowca naszej drużyny. Przez ostatnie lata pracował w dwóch najsilniejszych i najbardziej utytułowanych litewskich klubach, Żalgirisie Kowno i Lietuvosie Rytas Wilno, w obu w roli asystenta, a następnie pierwszego trenera. W 2012 roku z drużyną juniorów z Wilna wygrał Nike International Junior Tournament, czyli prestiżowy turniej dla młodych zawodników, organizowany rokrocznie przy okazji Final Four Euroligi. Obecnie jest członkiem sztabu szkoleniowego reprezentacji Litwy, która wystąpi na wrześniowych Mistrzostwach Europy w Słowenii. Ciekawostką jest fakt, że w ostatnim sezonie Maskoliunas został zwolniony z funkcji pierwszego trenera w Wilnie, a jego następcą został Dirk Bauermann, obecny szkoleniowiec reprezentacji Polski.
- Zawsze powtarzałem, że Sopot to mój drugi dom i mimo upływu czasu wciąż mam tu wielu przyjaciół, z którymi utrzymuję kontakt. Przez ostatnie lata z dużą sympatią obserwowałem sukcesy odnoszone przez Trefla. Pamiętam, że kiedy przybyłem tu 14 lat temu, rozpoczęliśmy wspólną drogę, która doprowadziła nas aż do Euroligi. Teraz, już jako trener, znów czuję, że może to być początek czegoś wielkiego - twierdzi Maskoliunas.