Roy Hibbert ostatnią akcję meczu oglądał z perspektywy ławki. Dlaczego?

Zaskakującą decyzję podjął w ostatnich sekundach dogrywki trener Pacers. Posadził bowiem na ławce swojego podstawowego centra i zarazem dobrego obrońcę, Roya Hibberta. Dlaczego tak postąpił?

Maciej Szeniawski
Maciej Szeniawski

- Mamy dylemat, gdy ustawiają oni na pozycji numer pięć Chrisa Bosha, który ma umiejętność rozciągania gry. Wystawiliśmy piątkę, która mogła dowolnie zmieniać krycie. Taka była intencja - by trzymać wszystkich przed nami i spróbować wymusić rzut z dystansu. Nacisnęliśmy jednak trochę zbyt mocno. LeBron był w stanie to wykorzystać - stwierdził Frank Vogel.

Analizując powyższą akcję można bez cienia wątpliwości stwierdzić, że gdyby Hibbert brał w niej udział, to o skuteczny rzut byłoby Jamesowi zdecydowanie trudniej. Trener Pacers uświadomił to sobie dopiero po meczu. - Mogę tylko powiedzieć, że następnym razem prawdopodobnie już na niego postawię - przyznał Vogel mając na myśli swojego środkowego.

Szkoleniowiec ekipy z Indiany mimo bolesnej porażki nie stracił pozytywnego nastawienia. - Dwie świetne drużyny wymieniały cios za cios. Nasz nastrój jest bardzo dobry, jesteśmy pewni siebie. Wiemy, że potrafimy grać z tym zespołem - zaznaczył w perspektywie kolejnych spotkań.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×