Nikola Jovanović: Trzeba umieć się podnieść

O ile Krzysztof Szubarga oraz Ruben Boykin dali Anwilowi najwięcej punktów w ataku, o tyle cichym bohaterem meczu był serbski skrzydłowy Nikola Jovanović - autor double-double.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Dynamiczne wejścia na kosz Krzysztofa Szubargi a także jego trójkę równo z końcem trzeciej kwarty oraz trzy celne rzuty z dystansu Rubena Boykina - to najbardziej zapamiętają kibice Anwilu Włocławek z sobotniego meczu ćwierćfinałowego z Asseco Prokomem Gdynia.

Wspomniany duet zdobył aż 42 z 76 punktów całego zespołu i wymiernie wpłynął na losy meczu, lecz nieco w tle jego solidnego występu, bardzo ważne elementy dodał trzeci gracz - Nikola Jovanović. Serb pokazał wielką dojrzałość i inteligencję boiskową, gdyż dał zespołowi dokładnie to, czego ten potrzebował w danym momencie. W pierwszej połowie było to dziewięć punktów, gdy Asseco Prokom objął prowadzenie 36:22, a w drugiej aż osiem zbiórek w walce z podkoszowym gospodarzy, Rasid Mahalbasić.

- Nie czuję się żadnym bohaterem, nawet nie jednym z trzech. Cały zespół pracował na to zwycięstwo, a ja osobiście najbardziej cieszę się z tego, że pokazaliśmy charakter, bo w pierwszej połowie przegrywaliśmy dwukrotnie różnicą 14 punktów, a mimo to podnieśliśmy się i wygraliśmy mecz. To najważniejsze w koszykówce - umieć się podnieść, pokazać charakter - tłumaczy Jovanović.

Po przewie silny skrzydłowy dorzucił co prawda tylko pięć punktów, ale to właśnie jego trafienie było tym, które pozwoliło objąć Anwilowi pierwsze prowadzenie od około 30 minut. Serb trafił za dwa po asyście Krzysztofa Szubargi (60:59 w 33. minucie).

- W drugiej połowie graliśmy zdecydowanie pewniej. Właściwie to nie wiem czemu tak nerwowo zaczęliśmy ten mecz, ale na pewno niepotrzebnie pozwoliliśmy gospodarzom złapać rytm już na samym początku. Na szczęście wszystko zakończyło się po naszej myśli, teraz musimy skoncentrować się na poniedziałkowym spotkaniu. Przed nami duża szansa, musimy ją wykorzystać - dodaje Serb.

Grę swojego podopiecznego (14 punktów, 10 zbiórek) docenił trener Milija Bogicević. - Zespół do walki pobudził Szubarga, a gdy ze skuteczną grą w ataku dołączyli do niego Boykin i Jovanović, a dwie trójki w ważnym momencie trafił Frasunkiewicz, ustawiliśmy sobie ten mecz - powiedział opiekun Anwilu na konferencji prasowej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×