Ryszard Andrzejcak: Mieliśmy kłopoty nawet z przejściem przez linię środkową

Koszykarki Widzewa po dwóch ćwierćfinałowych meczach play-off wracają z Polkowic na tarczy. Obie porażki były dla łodzianek były bardzo bolesną lekcją udzieloną przez Pomarańczowe.

Paweł Koźlik
Paweł Koźlik

- Dla nas już sam awans do najlepszej ósemki Ford Germaz Ekstraklasy był sukcesem. Tutaj jednak trafiliśmy na bardzo trudnego rywala, jakim niewątpliwie jest CCC Polkowice, które w tych dwóch meczach pokazało nam miejsce w szeregu - mówiła po spotkaniu zawodniczka Widzewa, Anna Kolasa.

W niedzielnym pojedynku najlepszą zawodniczką na parkiecie była dość niespodziewanie Valerija Musina, która w ciągu niespełna 22 minut gry uzbierała 19 oczek, przy bardzo dobrej skuteczności. - Faktycznie, bardzo dobrze mi się grało i jestem zadowolona z tej wysokiej wygranej - skomentowała krótko rosyjska rzucająca.
Valerija Musina w niedzielnym spotkaniu pokazała ogromną waleczność Valerija Musina w niedzielnym spotkaniu pokazała ogromną waleczność
Największym utrapieniem dla koszykarek Widzewa była szczelna defensywa zawodniczek z Dolnego Śląska. - Mieliśmy bardzo dużo kłopotów, nie tylko z samym zdobywaniem punktów, ale też nawet przejściem przez linię środkową boiska - mówił o problemach swojego zespołu coach Widzewa, Ryszard Andrzejczak.

Po dwóch meczach w Polkowicach teraz rywalizacja przenosi się do Łodzi. W Polkowickim obozie przed trzecim meczem nikt nie zamierza lekceważyć rywalek. - Teraz prowadzimy już 2:0, ale pamiętajmy, że trzecie spotkanie odbędzie się w w Łodzi i na pewno nie będzie takie łatwe - wypowiadał się ostrożnie opiekun CCC, Jacek Winnicki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×